Witam wszystkich serdecznie!!!
Mówcie na mnie-Zuzik :)
Jestem 22-letnią polką z lekką nadwagą :( (Nie lubię tego stwierdzenia)..
Mieszkam za granicą. We wrześniu planuję ślub. I MARZĘ o tym aby mieć szczupłą sylwetkę!!
Postanowiłam zrobić coś w tym kierunku a nie tylko marzyć.
Przeglądając mnóstwo stron na necie w poszukiwaniu tej najlepszej diety wybrałam.. kopenhaską.
Tak, wiem. Rygorystyczna głodówka.
Ale ponoć to dieta ostatniej szansy?
Brakuje mi motywacji, jeśli zauważe choćby milimetrowe efekty.. Będę zadowolona i zmotywowana do dalszego działania!
Ale wiadomo.. W grupie raźniej.
Czy jest ktoś kto byłby chętny do mnie dołączyć i razem ze mną trwać w tym bólu i cierpieniu??
Było by mi bardzo miło :)
Plan w głowie już mam. Wizję mojej sylwetki też.
Ale samymi wyobrażeniami do niczego nie dojdę.
Dieta kopenhaska przypadła mi do gustu ponieważ : moja koleżanka straciła na niej 12 cm w biodrach. I co? Wygląda rewelacyjnie!
Ostrzegała! Że będzie ciężko.. Że muszę być zdeterminowana.. Że nie raz będę miała chwile zwątpienia..
Jej rada? UWIERZ W SIEBIE.
Wierze w siebie. Wiem, że dam raade.
Dietka przez 2 tygodnie. Plus ćwiczenia. Zdrowe odżywianie wejdzie mi w nawyk.
Jestem dobrej myśli.
Idę myśli zamieniać w czyny!
Przygotuję sobie konkretny plan diety, listę zakupów, ćwiczenia, motywacje.
Jak skończę, pokażę wam :)
I liczę na to, że nie będę sama! :)
P.S. Blog powstał właśnie razem z pomysłem na odchudzanie.
Będę opisywać z dnia na dzień moje odczucia, moje postępy, chwile zwątpienia.
Aby po jakimś czasie czytać z uśmiechem jak dążyłam do swojej wymarzonej sylwestki :)
Wierzę, że tak to się skończy!
Do usłyszenia :*