Mega słodkie zdjęcie z Soubi <3
Dziki dzień :3
Najpierw zajęcia w muzeum. Nie lubię jak ta kobieta zazwyczaj nas zanudza, ale na moje, to ona przechodzi w tym muzeum, przy swoich ukochanych obrazach jakąś przemianę. Głos może nadal ma jakby opowiadała kołysankę, ale zaczyna mówić ciekawie, nie gubi sensu zdania i widać, że to, co mówi ją interesuje. A ja przestaję sprawdzać na zegarku ile jeszcze czasu do końca zajęć...szkoda, że dowaliła nam kolejną opiso/analizo/prezentację obrazu <3
Potem wypad do Gdyni w celu zobaczenia Maki. Cel osiągnięty ^^ Poczekałam godzinkę, aż skończy lekcje, a w sumie to zrobiłam sobie spacerek na plac Kaszubski i z powrotem ^^ Kiedy ponownie zjawiłam się w XLO siedział sobie tam - jak gdyby nigdy nic - Yuri :3
Razem z Maki poszliśmy odwiedzić herbaciarnię i dofinansowaliśmy jej naukę gejografii wspierając zakup podręcznika XD Smaczku wszystkiemu dodawały wzloty i bolesne upadki (te ostatnie zwłaszcza) byczka Henryka... W końcu Maki została odprowadzona na przystanek i sobie pojechała :c
Właśnie, Słońce moje! XD Ja coś dawno nie wżerałam się w Twoje ciasteczka T___T
Chociaż nie zdziwię się jeśli nie masz teraz czasu piec ^^
Następnie z Yuriaszem do Batorego czekać na Haczi... w sumie nie wiem jakim prawem ja tam byłam, bo nie planowałam tego o.o Mam nadzieję, że za bardzo wam nie przeszkadzałam o.o Chyba w ramach pokuty za tę bezczelność oberwałam od Haczi czymś perfumopodobnym o zapachu truskawek, aż mi ten zapach ochoty na jedzenie narobił T^T
A na dole była Azjatka co robiła masaż i wyglądała w połowie jak facet. I Haczi wzięła dla nas upominki od jakiejś kosmetycznej firmy. W zestawie szampon błotny O.o a jej się trafił z gratisowym, arbuzowym mazidłem, którym potem zostałam (wbrew swojej woli oczywiście) maźnięta przez Yuriasza ^^"
I trzeba przyznać, że Henryk nie ma łatwego życia... Jestem ciekawa, czy kiedyś idąc przez Gdynię i wpatrując się w chodnik nie krzyknę: "O! Ucho Henryka!" albo "noga Henryka", albo "kebab z Henryka" .Chociaż sądząc po sadystycznych planach właściciela będzie to raczej tatar z Henryka XD
I kocham Haczi brudzącą się ostatnią łyżeczką lodów i zauważającą ten fakt po 3 minutach <3
A potem tuli tuli i do domciu...
I jutro mnie nie będzie w Gdyni -.- przez głupie zajęcia, no ale trudno. Może zamiast tego zjawię się w czwartek ^^
Moje zwłoki zmartwychwstały. Cieszę się i raduję :3
To łażenie wykończyło moje nogi. Padam! :p
I nadal pachnę truskawką XD