Bylo miasto, byly łzy. Nie da się nawet wyjść, bo każde miejsce, każdy zakątek przypomina Ciebie.. Glupie Imperium w ktorym bylismy pare razy, glupie Fantasy do ktorego wchodzilismy razem za darmo.. Samo przejście bok 'Delicji' bo tam po najwiekszej kłótni bylismy na kolacji. Nawet w pamięci sa chwile, gdy sie poznalismy, gdy pierwszy raz sie trzymalismy nie śmialo za ręke, nie smialo pocalowales mnie na dowidzenia.. Leżenie na ławce na Stodolach, kilanie sie po brzuszkach.. Jak bylam w Irlandi i chcac do Ciebie zadzwonic Ty mowisz ze nie mozesz rozmawiac i ta zlosc ze 3funty znow przepadly, ale to nic, starczylo że Cię uslyszałam.
Nie da się normalnie funkcjonowac, bez Ciebie. Wszystkie wywolane zdjecia, walają się po calym pokoju.. Kazdego dnia w głowie mam Nasz obraz, smiejacych sie jeden z drugiego. Obraz tego jak złapalismy welon i krawat i ten wstyd, ze Twoi rodzice beda źli. Ten pocalunek przy ponad 50 gościach i ta radosc, ze kiedys tak my bedzie stali szczesliwi w tych strojach !
Teskni sie kazdego dnia, kazdego dnia serce rozrywa na miliony strzep, bo wlasnie w Nim brakuje mi Ciebie. Minely 3 tygodnie, najgorsze w zyciu.. Jednak wiem, ze gdzies w twoich myslach jestem.. Ta miłośc nigdy nie umrze, bedzie do końca życia. I znów łzy i ten ból.. Glowa pelna mysli, serce rozwalone.. Nawet modlitwa nic nie daje..
PS. Kocham Cie jak wariat, dla ktorego jestes wart tyle co caly swiat..