Zdjęcie po raz kolejny dodane z nudów i nie mające nic wspólnego z treścią znajdującego się poniżej. Dodatkowo jeszcze z tamtego roku... Wybaczcie, ale gdzie nie jestem i nawet jeżeli mam przy sobie aparat to nie chce mi się zdjęć robić. Tak dla przykładu było dzisiaj. Co mi się wydaje, że tego lata ten photoblog przeżyje prawdziwa nawałnice zamieszczanych fotek, bo jak tylko nie mam nic do roboty, to ręce same wędrują w stronę klawiatury żeby coś tutaj naskrobać.

Zdjęcie takie bo chętnie bym gdzieś pojechał z Acies Curialis.

Cytując pewnego pana z mojej dzielni, który pewnie nie chce być cytowany muszę powiedzieć: Dzień był w pytę!

W pytę trening, w pytę trawka, w pytę słonko, w pytę dziewczyny, w pytę letnisko, w pytę fryzjer i w pytę fryzura... Generalnie wszystko w pytę. Może nie cały dzień był kolorowy, bo musiałem wcześnie wstać, a musicie wiedzieć moi mili, że Norbuś uwielbia leniuchować i się wylegiwać w łóżeczku (w wannie też, o czym przekonała się dzisiaj Nowacka

). No ale jak trening to nie ma przebacz... Po treningu szybko do domku, a później do Osaki, z jedną Asią u boku, a jadąc do drugiej... A teraz opowiem wam bajkę:

"Za górami, za lasami i śmierdzącym jeziorem, w którym zdychają ryby na trzech leżakach leżały sobie trzy osoby. Asia, Ajda i Norbert. W pewnym momencie pod wpływem głodu jedno z nich zaproponowało, żeby ruszyć w świat na poszukiwanie truskawek. No i ruszyli... Przedzierając się przez dziką tundrę napotkali przeróżne niebezpieczeństwa, między innymi dzikie zwierzęta (np. latające tulipany

), jednak udało im się dotrzeć do celu. Jedak grządki były puste..."
Jak ktoś wymyśli jakiś morał to walcie śmiało.

Bajka powstała dzisiaj i nie mogłem się powstrzymać, żeby jej tutaj nie zapisać.

Dobrze wspominam też rozmowę z Turkowiakiem Juniorem na temat płci przeciwnej:
"Młody Turkowiak wyszedł z domu i ruszając w stronę leżaków natknął się na Norberta:
-Cześć- powiedział hardo młody i usiadł na leżaku.
-Cześć- odpowiedział Norbert uśmiechając się.
-Nie usiądziesz?- zapytał młody, troszcząc się najwyraźniej o nogi starszego kolegi.
-Przed chwilą cały czas leżałem i już mi się nie chce... Postoje- zapewnił Norbert.
-Jedziecie gdzieś?- zapytał młody podtrzymując rozmowę.
-No chyba na letnisko.
-Musisz na nie czekać nie?
-No tak... Wiesz może co one tam robią?- Norbert zapytał z szczerą ciekawością, ponieważ dziewczyny długo się nie pojawiały.
-Nie wiem... Pewnie się przebierają, albo malują... Wiesz jak to baby- Turkowiak Junior powiedział to z miną bardzo doświadczonego człowieka.
-No coś w tym jest- odparł Norbert i nie mógł się powstrzymać od śmiechu."
Młody generalnie jest maksymalny. Nad wyraz rozmowny i bezpośredni, wyluzowany, zna się na kobietach, a do tego strzela po trzy bramki w meczu i zalicza dwie asysty... Dziewczyny miejcie na niego oko, bo się niezła partia szykuje.

No ale Nowackiej dzisiaj to on nie przebije. Ajda, jak to Ajda uśmiechnięta przez cały dzień, wyluzowana, żartująca, ale wraz z przekroczeniem progu fryzjera zmienia się nie do poznania. Jest zestresowana, nerwowo chichocze i generalnie jest śmieszna na maksa.

Dopiero dzisiaj w swoim życiu, dowiedziałem się, jak wielkie emocje towarzyszą kobiecie u fryzjera... W pytę doświadczenie.

Później standardowa panika... "Nie ładnie mi... Mam teraz okrągłą twarz... Są takie krótkie... Ble, ble, ble...". Kabaret!

Pozdrowię sobie jeszcze:
-Turkowiaczka- za fajny dzień, gościnę i w ogóle, "weź mi ją!"


,
-Nowacką- Z nową fryzurką "crazola" mojego,


-Madzię i Młodego, z którymi zaraz na rower idę,

-Patrycję, Darię i Asie, które (chyba) bawią się dzisiaj w "Trojce".