photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 LIPCA 2012

Emptiness

Tak naprawdę? Tak naprawdę to nie czuł dokładnie nic. Gapił się w monitor komputera tępo, jakby był porządnie naćpany. Nawet go to dziwiło. Myślał, że ból będzie nie do zniesienia, że będzie się szarpał, i wył, i płakał... ale nic takiego nie nastąpiło. Oprócz tego była pustka.

Pociągnął kolejny łyk Jacka Danielsa, i odpalił kolejnego papierosa. Zazwyczaj nie pił sam, poprostu tego nie lubił, ale dzisiaj poprostu nie zniósł by widoku czyjejkolwiek uśmiechniętej mordy. "Kurwa!" zaklą, kiedy spojrzał na akcje spółki, które kupił w zeszłym tygodniu. Poleciały na łeb na szyję. Ale i tak wolał sobie trochę pokurwić na spółki, niż o niej myśleć. Albo o jej nieobecności. Albo o jej włosach, w któych odbijało się słońce, kiedy odjeżdżała taksówką na dworzec. Taksówką na dworzec, z dworca na samolot, 4 godziny czekania, potem samolotem do Paryża, z Paryża do Nowego Jorku. Sam planował jej tą trasę. Rozmawiali od tak dawna, o tym, że dostała szansę, że musi wyjechać, zastanawiali się, jak to naprawdę jest z Amerykanami, i czy uda jej się wysoczyć do wymarzonej Luizjany przynajmniej na kilka dni... I wtedy to wszystko było ok....było....dopóki dzisiaj nie żegnał jej, dopóki nie musiał włożyc jej walizek do taksówki, dopóki nie dotarło do niego, że to już naprawdę teraz znika z jego życia na dobre. 

Oho, zaczyna się. Serce przeszedł mały skurcz, palce mu drgnęły. Chwycił butelkę, i pił jak wodę. Jeden łyk, drugi, trzeci... Zaksztusił się, łzy stanęły w oczach. Nie był jeszcze pijany. Za dużo pił, żeby tyle wystarczyło. 

Wiedział, że nie ma prawa tego czuć... że nie może tęsknić, dzwonić, pisać maili, że mu jej brakuje. Był tylko jej kochankiem, uwielbiał z nią sypiać, uwielbiał jej dotyk, zapach włosów. Ale przecież była tylko kobietą. Mógł iść do klubu, i wyrwać jakąkolwiek. Kurwa, więc dlaczego tego nie zrobi? Dlaczego nie pójdzie, i nie będzie pieprzył jak zwierzę jakiejś cycatej blondyny? O co, kurwa, w tym wszystkim chodzi?

Zadzwonił telefon. Nieznany numer. Czego kurwa od niego znów chcą??? Drżącą ręką przejechał palcem po błyszczącym ekraniku smartfona.

- Małecki, słucham.

- Czy tobie już kurwa, zupełnie rozum odjęło? - Tomek, przyjaciel, krzyczął do słuchawki tak niemiłosiernie, że bębęnki zaczęły rozważać możliwość pęknięcia, a on sam rzucenia telefonem o ścianę.

- Czy ty debilu nie możesz mówić ciszej? - zapytał, jednocześnie odpalając kolejną fajkę.

- Kurwa, nie wierzę, że ją puściłeś! Czyś ty ochujał do reszty? - nadal krzyk.

- A czy to, kurwa, jest twoja sprawa? Bo mam wrażenie, że to ze mną się rżnęła, a nie z tobą! Więc pierdol się, i nie dzwoń więcej! Mam ochotę najebać się jak szpadel, więc możesz mi nie przeszkadzać? - był coraz bardziej wkurwiony. Co ten debil sobie myślał? Że chciał ją puścić? Kurwa, jasne, że nie chciał. Ale jak miał jej zabronić? Przecież był tylko kochankiem, nie miała powodu pytać go o zdanie. A on nie miał prawa jej niszczyć życia. Skoro zostawiła nawet swojego chłopaka, to co on miał do gadania?

- Ty głupi chuju! Przecież wiesz, że to nie był tylko seks! Ślepy jesteś? Tacy niby jesteście oboje mądrzy, a jak przyjdzie co do czego, to nic nie rozumiecie...przecież jak się na was patrzyło, to możnaby nakręcić romans wszechczasów! Tylko sex? To dlaczego często siedzieliście przy winie do rana, chodziliście na koncerty, do kina, na kolację, czemu opowiadała ci o swoich planach, czemu piekłeś dla niej lazanie? I najlepsze - czemu sypiając z nią nagle przestałeś sypiać z jakąkolwiek inną?

Na linii nagle ucichło. Czas się zatrzymał. A on poprostu siedział i myślał. Nagle obrazy w jego głowie przybrały prędkość światła. Ona, jak kręci się z mokrymi włosam po mieszkaniu. Ona, jak siedzi w jego rozciągniętym swetrze, i piją wino na balkonie. Ona, wściekła, bo znów dostała jakiś idiotów do grupy przetargowej. Ona w sklepie, ona na koncercie, ona z fajką, ona, Ona, ONA.......

- Kurwa, Misiek, jesteś tam? - chyba pierwsze zdanie Tomka, którego nie wykrzyczał. Troska.

- Ona... - to słowo chyba definiowało wszystko.- Ona...odeszła!

- Brawo, kurwa, to żeś amerykę odkrył!

- Nie ma jej...kurwa, wszytko spierdoliłem!

- To też nic nowego...

- Słuchaj, Tomasz, przyjeżdżaj tu! Teraz, najszybciej. Jedziemy po nią. Nie puszczę jej tak! - sam zaczął krzyczeć. Fajka upadła na podłogę, ale nie wiedział tego już. Ręce śmigąły po klawiaturze, gdzie po chwili wyskoczyła strona LOT z jej samolotem. Możę zdążą.... może.

Rozłączył się z Tomkiem, i wyciągnął z szafy placak, jednocześne wrzucając do niego całą zawartość półek. Ile się zmieści. Resztę się kupi. Zmienił buty, wrzucił szczoteczkę. Był gotowy. Klakson pod oknem oznajmił, żę Tomek również przyspieszył obroty.

Wiedział jedno - albo ona zostanie, albo on z nią pojedzie. Całe szczeście że jeszcze ma wizę ważną. Potem się zobaczy. Nie zostawi jej. Nie przegra tej szansy.

Kiedy zapierdalali międzymiastową 200 km/h myślał tylko o kolorze jej skóry. Próbował dzwonić, ale nie odbierała. Napisał SMS. Miał go wysłać, kiedy zobaczyli czarne BMW wyłaniające się zza zakrętu. Potem właściwie było już tylko czarno i głośno. Potem czarno. Nie zdążył.

 

Informacje o nimrothel


Inni zdjęcia: truskaweczki dorcia2700Róże patusiax395Kuchnia na pustyni bluebird11028382727283839297272727282 bez elbeeKrzewy cierniste bluebird11:* patrusia1991gdGrobla Olbrzyma hanusiek2025.07.12 photographymagicWspółodczuwanie mnilchas*** staranniemilczysz