Jakże smutne i przerażające jest uczucie, które odczuwa człowiek po tym jak odkrył prawde. Po tym jak jego świat legnął w gruzach. Po tym jak autorytet, idol, Mistrz w jednej chwili zamienił się w zwykłego człowieka targanego wyrzutami sumienia. Pan nie jest już dla mnie niewinny, nie jest Pan honorowy, nie jest Pan juz tym kim Pan był, jest Pan tchórzem w dodatku chorym. Nigdy nie walczył Pan ze złem, z podłością, nigdy nie bronił Pan słabszych, nigdy nie kierował Pana gniew, nienawiśc i chęc pomszczenia wszelkiego zła, Pan najzwyczajniej w świecie walczył z samym sobą, ze swoim sumieniem, ze swoją zbrodnią. ŻEGNAJ...
Serce boli, dusza płacze... Nigdy Pana nie zapomnę.
Trzeba byc twardym ale dlaczego to tak boli?
W sumie był Pan w szoku, był Pan dzieckiem, nie wiedział pan co robi... Nie, jednak nie potrafie wybaczyc