Drogi M!
Długo się zastanawiałam co tak naprawdę Nas łączyło ..Miłość? Z pewnością,ale nie jestem pewna czy była to miłość odwzajemniana.Wracałam i odchodziłam.Byliśmy naprawdę nietypową parą.Raz mnie opuściłeś,bałam się,że się nie pozbieram.Byłeś dla mnie bliski.kochany.uwielbiany.A jednak pozbierałam się.Zaczęłam ŻYĆ. A Ty wróciłeś...znów było Nam cudownie.Znów nietypowa para.Nigdy nie powiedzieliśmy sobie tego magicznego słowa"kocham" jednak każde z Nas wiedziało ,że w mniejszy czy większy sposób darzymy się kochaniem.Pozwalałam Ci na wiele rzeczy. Poświęciłam Ci się. Wkurzało mnie to ,że mnie olewałeś.Wtedy szłam się zjarać.Ty krzyczałeś. Martwiłeś się. A później drugi raz odszedłeś. Wyjechałeś.Zostałam sama. I znów myślałam,że się nie pozbieram.Zaczęłam imprezować . Wtedy poznałam GO. Tajemniczy,przystojny,męski,uroczy,złośliwy,chamski,bezczelny,cyniczny,niegrzeczny. Na początku nie zwróciłam na niego uwagi.Był to jeden z wielu osób przybyłych na moją imprezę. Tak się złożyło ,że kręcił z moją dobrą kumpelą.Nie chciałam przeszkadzać. Swobodnie rozmawiałam z resztą gości,śmiałam się niby beztrosko ,a jednak ciągle zerkalam w jego stronę. Bang! Stało się On też zwrócił na mnie uwagę.Charakterami byliśmy podobni. Ja też byłam cyniczna ,tajemnicza,bezczelna.Gdy poprosił mnie o numer wyśmiałam go. Po dłuższym czasie ,jednak Go dostał. On był starszy o 4 lata. Z nim nie mogłabym budować sobie przyszłości ,jednak miał coś w sobie co tak bardzo mnie pociągało.Coś miał ,takie coś przez co zapomniałam o Tobie. Z Nim spotkałam się tydzień później,przypadkowo,na domówce u koleżanki. Znów coś mi odbiło,znów zwariowałam.Poniosło mnie .Za dużo wypiłam. Całą imprezę spędziłam nad miską wymiotując.Wymarzony widok,co nie ? Przyszedł On.Trzymał mi włosy ,starał się pomóc.Jednak nie jest typem osoby troszczącej się . Poszedł po kolejną wódkę.Zastał mnie siedzącą samą.Przysiadł się do mnie i zaczęliśmy rozmawiać. Resztę imprezy spędził ze mną.Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaka czułam się ważna,dowartościowana ,że to dla mnie poświęcił resztę swojego czasu.Spędziłam go leżąc głową na jego kolanach.Rozmawiając z nim. Głaszcząc Go po policzku,po dłoniach...On zostawil na mojej szyi dwa malinowe pocałunki po których do tej pory mam jeszcze ślad.Następnego dnia...było tak jakby nigdy nic.
M,jak byś się czuł wiedząc,że ktoś inny dotykał mojego ciała? Ktoś inny całował moje czoło ? Ktoś inny całował moją szyję ? Dłonie? Dotykał brzucha? Tego brzuszka ,ktory tak bardzo uwielbiałeś ? Nie wiem.. Teraz gdy do mnie piszesz już mnie to nie rajcuje. Kiedyś czułam się cudownie widząc wiadomość od Ciebie.Wiedziałam,że o mnie myślisz,że tęsknisz.Teraz gdy już wiem,że tęsknisz gówno mnie to obchodzi. Pisząc z Tobą myślę o kimś innym. Wspomnienia z Tobą w roli głównej zastępuję z K.w roli głównej pomimo ,że tak mało go znam...wiele bym dała żeby to dla niego być tą najważniejszą.Wiesz co jest w tym wszystkim najśmieszniejsze? Że to jest typ faceta ,którego nie obchodzą czyjeś uczucia.(tutaj się różnimy,ja jestem przepełniona uczuciami.Jestem jednym wielkim uczuciem). Dla niego liczyła się tylko wódka i kolejna nowa dziewczyna.Takich jak ja to miał już po pęczki.Byłam może jego 8? 9? Mniejsza o to . Narazie nie mam z nim kontaktu. On nigdy nie odzwywa się pierwszy. Ja też..jednak złamałam tą złotą zasadę i raz odezwałam się do Niego pierwsza.Chciałabym żeby było dobrze. Chciałabym być szczęśliwa. Niedługo pewnie znów się z nim zobaczę. Znów zacznę bronić Go przed znajomymi. Znów mu ulegnę by znów przez chwilę poczuć się ważną.Ważną dla niego.
A w tle leci "love love love -Of Monsters and Men. Na mnie czeka lektura.Jak będzie wyglądał mój fbl..to będzie coś w formie pamiętnika.Czasami właśnie będą to krótkie listy kierowane do kogoś ,które tak naprawdę nigdy nie zostaną wysłane. Nie wiem czy ktokolwiek z Was to przeczyta.Szczerze to mało mi na tym zależy.