HISTORIA LUBI SIĘ POWTARZAĆ...
Znowu chcę zacząć wszystko od nowa.
Swoją drogę do szczęścia zaczynam od
zrzucenia 10 kilogramów. Marzenia,
kiedyś muszą stać się rzeczywistością.
Powyżej moje wakacyjne zdjęcie.
W tamtym roku ważyłam 45 kilogramów,
przez wakacje przytyłam do 50 kg, a
obecnie ważę całe 53, obleśne kilogramy.
Przy 155 cm wzrostu ta waga jest wręcz
absurdalna. Od czegoś trzeba zacząć.
Chętnie wysłucham wszystkich rad, nie ukrywam,
że miło mi będzie dostawać od kogoś dawkę
energii na dalsze zmagania się z moją wagą.
Każde spojrzenie w lustro sprawia uczucie nienawiści
do całej mnie. Muszę to zrobić, muszę!
Jutro napiszę swoje konkretne wymiary.
MÓJ PLAN DNIA NA ŚRODĘ:
Śniadanie: JABŁKO
Drugie śniadanie: Marchewka
Obiad: Do 300 kcal
Kolacja: Brak