Melduję, że wszystko przebiega zgodnie z planem, póki co, nie mam żadnych zażaleń.
- Dzisiaj już zdałam testy u Osiora, żeby dostać jutro papiery do złożenia na egzamin na prawko.
- Okazało się, że są na świecie ludzie, którzy jedzą dżem truskawkowy palcami w autobusie, bez zbędnych uprzedzeń, ćlamiąc przy tym niemiłosiernie. Nie wspomnę już o agresywnym obgryzaniu paznokci. Niepojęte jest stworzenie ludzkie jak i niepojęte są działania jego.
- Bilans do szkoły już załatwiony, jutro go dostarczę do pielęgniarki i zostanie mi tylko czekać na papiery na studia.
- W szkole - chociaż ciężko się nagle zrobiło - daję radę. Matura? Tuż tuż.
- Za miesiąc koniec roku szkolnego. Jakoś się nie cieszę, nie wiedzieć czemu.
- Jest fajny konkurs poetycki (chyba powiatowy), a co najbardziej interesujące: tysiak jako nagroda główna! :]
- Gdzie nie pójdę, czego nie zrobię, wszystko mi mówi, że czas na wzięcie się w garść i rozpoczęcie sezonu gimnastyki. Sezonu, bo - znając życie - dłużej nie wytrzymam.
Miło ;)
Wszystko promienieje z radości i kumuluje swoje siły do eksplodowania wiosną. Czekam...