Aaaach... Cudowny weekend, skromnie mówiąc, możecie mi zazdrościć! xP
Problemów żadnych - mam świetne oceny i cały niepokój życiowy, który miałam jakiś czas temu, zniknął. Już wiem, że nie opłaca się źle uczyć, bo można sobie tylko zrobić krzywdę. A masochistką, stanowczo - nie jestem. :] Świat wiele daje od siebie, kiedy ma się w sobie choć trochę pozytywnego egoizmu, nie za dużo, nie za mało, ale w sam raz. Ileż można udawać ofiarę losu? Brać się za siebie i nie marudzić. Marud nikt nie lubi.
Najcenniejsze skarby świata: śniadanie - kanapki, obiad - pierogi z kaszą, kolacja - śledzie o 10 w nocy, siedzenie na kanapie nudząc się koszmarnie, łażenie w śniegu po kolana po cmentarzu ślizgając się w adiadasach i mokrych skarpetkach, picie paskudnej aspiryny bez powodu, jazda ciasnym maluchem z wycieraczką z tyłu (!), zasypianie o 4 rano i budzenie o 7:30, słuchanie marudzenia o tym, że ja marudzę, etc. -> byle z Tobą.
Nie muszę pytać, czy otworzysz, bo wiem, że jeśli zjawię się to w progu będziesz stać,
I zdejmę płaszcz podszyty lękiem, gdy przy mnie i przy nikim więcej twoja jasna twarz.
Podtrzymywałeś moją głowę, nie rozstrzaskałam skroni o podłogę, póki co.
Przed snem wypowiedz moje imię, przybędę wraz ze świtem - proszę nie śpij - jestem już.
Dajesz mi niepokorne myśli i niepokoje, tyle ich wciąż masz, Kochany,
Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, choć łatwiej razem iść pod wiatr.
' R. Przemyk i K. Nosowska