ahh, co za brzuszek - marzenie :)
jestem tak załamana weekendem, że nawet nie chcę mi się jeść. Stanęłam na wagę i nie było źle, ale nie było tez dobrze : 49,4. Mysle, że byłoby o wiele lepiej gdyby nieszczesny weekend. Ale od tego jest nowy tydzien, aby sie poprawic.
Nie jestem głodna, ale myslicie, że powinnam zjeść np. jakieś jabłko ?
BILANS:
ś: marchewka 20
2ś: jabłko 80
3ś: sliwka 30
obiad; 340
kolacja;400
840/900
ĆW
-500 brzuszków
-100 przysiadów
-25min skakanki
Wykonanie dla mnie 300 brzuszków na łóżku nie jest dla mnie żadnym problemem, natomiast wykonanie ich na twardszej powierzchni jest dla mnie katorgą już po pierwszych 20....
Robię przerwę na 1 tydzień. Zazdroszczę moim koleżankom, które wstają rano szykują się, idą do szkoły, jedzą drożdzówkę i to na co mają ochotę. U mnie jest wczesniejsze wstawanie wykonywanie brzuszków, przysiadów.
Ograniczanie się itp. i nic z tego nie mam. ten tydzień będzie doświadczeniem. Dziś 49,4kg. Chcę zobaczyć czy przytyję postępując jak inni. Jedząc co chcę i nie ćwicząc. Przez ten tydzień doświadzczeń skupię się na nauce.
Do usłyszenia <3
Mam nadzieję, że odpoczne przez ten tydzień, zregenruję siły i wórcę ze zdwojoną siłą ;)