znowu sierściuch!
nie da się robić zdjęć z tym kociakiem... wierci się... kręci... 3 sekund nie może usiedzieć w jednym miejscu... i przebiera łapkami jak struś pędziwiatr:P guuupi:P
wczoraj doszlam do wniosku, że to nie jest mój (foto)blog, tylko raczej album ze zdjęciami... i wcale mnie to jakoś nie zmartwiło... kiedyś prowadzilam pamiętnik... potem zwykłego bloga... a pisałam tylko po to, żeby się wyżalić...
teraz wolę nie "obnażać się" ze swoich myśli, poglądów, problemów itp.
teraz to, co robiłam wydaje mi się żałosne...
teraz już nie użalam się tak nad sobą...
teraz dostrzegam "małość" moich problemów...
teraz wolę z kimś porozmawiać...
i teraz wiem z kim...:]
może te krótkie podpisiki pod zdjęciami nie oddadzą tego, kim jestem i co sobą reprezentuję... ale chcę, żeby tak zostało.