Dziewiętnasty dzień dzisiaj... Powinno być lepiej, ale jak miałam dzisiaj ważenie i mierzenie u pielęgniarki szkolnej miałam chwilę załamania. Nienawidzę tych ich wag, one dodają 3 kg ;/ Zaczęłam jednak jeść obiady na małych talerzach, zobaczymy co to da. Chyba zaraz wciągnę musli z jogurtem, bo coś głodna jestem xD Dałam dzisiaj mu prezent, bardzo się ucieszył i wyściskał tak, że do tej pory mnie żebra bolą. Tak! mam żebra! ;P Ogólnie jestem trochę podłamana. Nauka z T. nie wypali, on nie ma na nic czasu, bo jak to ujął ,,Sam mam problemy i nie mam zbytnio czasu". Ok rozumiem. To jest ładne stwierdzenie ,,Daj mi babo spokój i się ode mnie odwal". Umiem czytać między wierszami i koniec ze wszystkimi moimi nadziejami ;/