-Kochasz mnie? - zapytał Tomasz,moją rodzicielkę.
- Tak ! - krzyknęła
- To ożeń się ze mną !
- Nie,nie. Oszalałeś już do reszty?
- Tak,na Twoim punkcie i chcę żebyś została moją żoną ! - podniósł głos
- Nie. Wybacz,ale nie. - powiedziała mama ze skruchą
- W takim razie koniec z nami. Wracamy z Igorem do domu. - skwitował i udał się w stronę drzwi
- Nieee ! Ja się nie zgadzam! Chcę żeby Igor mieszkał u nas. Skoro wam nie wyszło,nie znaczy że ja i Igor również spiszemy na straty nasz związek. Bo gdybyście nie zauważyli jesteśmy razem. I ja go kocham,chcę żeby został. Wszyscy zapomnieliście o moich urodzinach więc chociaż w ten sposób odpłaćcie mi się. - mówiłam z lekko podniesionym głosem
- Ton niżej młoda panno - powiedziała mama,będąc z szoku. Chyba sama nie wiedziała co powiedzieć.
- Może u nas zostać? - zapytałam,patrząc na Tomasz i mamę.
- Nie mam w sumie nic przeciwko. - powiedział ojciec mojego chłopaka.
- Dziękuję,cholernie dziękuję!
Mama posłała mi uśmiech i kiwnęła głową potwierdzając. Pobiegłam do Igora i o wszystkim mu opowiedziałam. Bardzo się ucieszył. Zapatrzony we mnie słuchał.
- Wszystko słyszałem, ale opowiadając pominęłaś że powiedziałaś ze mnie kochasz.. - uniósł brew
- Oj dobra,ważne ze mieszkasz ze mną dalej ! - pocałam go. I znów zaczęliśmy swoje igraszki. Ale nie mogłam,miałam jednak poczucie że mama jest na dole. I może cokolwiek usłyszeć,lub po prostu wtargnąć do pokoju.
'Poczekaj do wieczora,aż mama pójdzie spać' Odsunęłam go od siebie,na co Igor posłał smutną minę.
Wykąpałam się,spakowałam książki do torby. Naszykowałam ubrania na jutro. Postawiłam na skórzaną spódniczkę, białą bokserkę i turkusowy sweterek. Wysuszyłam moje brązowe włosy. I nałożyłam ulubiony krem na twarz. Gotowa czekałam na Igora. Mama już dawno spała a jego nie było.. Postanowiłam pofatygować się do niego. Weszłam a on sobie po prostu słodko spał.. 'ech' zamruczałam pod nosem. Wtuliłam się w bruneta i zasnęłam. Nad ranem, około 4 obudził mnie buziakami. Nieświadomie zaczęłam się uśmiechać. 'Srzałeczka kochanie!' Wpił się w moje usta,zaraz gdy otworzyłam oczy.
- Przyjemnie mnie witasz. - uśmiechnęłam się,mając ciągle zamknięte oczy po pocałunku.
- Staram sie,jak zawsze. - poczułam jak całuje mnie po szyi,zsuwając moje krótkie spodenki pod pościelą.
- Od rana tak? - zaczęłam sie śmiać.
- Nie to nie.
- Oj no chodź tu panie obrażalski i ładnie się przytul - powiedziałam przysuwając się do niego.
Tak też zrobił,przytulił mnie do siebie a ja znów zasnęłam. Gdy się obudziłam czekała mnei ciekawa propozycja.
Igor postanowił,że spędzimy dzień w domu. Miałam sobie zrobić wagary. W sumie to nawet mi to odpowiadało,wolny cały dom, a w szkole czekało by mnie 8 godzin. Nie protestowałam nawet. Poranna toaleta,ubranie przyszykowanych ciuchów, zajęło mi niecałe 15minut.Zjedliśmy śniadanie dużo rozmawiając. Przenieśliśmy się na kanapę do salonu. W telewizji nic nie było,więc postanowiliśmy pooglądać bajki. Igor dość ciekawie odbierał każdą z nich. W każdej widziałam podtekst erotyczny. Rozbawił mnie do łez. Nuda nas zabijała,więc przeszłam do czynów. Zaczęłam całowac chłopaka i realizować plan z poprzedniej nocy,który nie doszedł do skutku. Po skończonym stosunku wzieliśmy wspólny prysznic. Nagle zdałam sobie sprawę że to już drugi raz gdy nie zabezpieczaliśmy się.A jeśli wpadniemy?! Policzyłam dni i byłam w idealnym momencie by zajść. Nie mówiłam nic Igorowi. Nie chciałam go straszyć. W sumie byłam już pełnoletnia,nie tak jak moja matka,ledwo skończone 17 lat i już poród. Jedną awanturę wtedy mniej jak już. Dwa tygodnie później postanowiłam iść do lekarza. Otrzymałam dwie wiadomości.. Jedną złą drugą dobrą..
Pokażcie ile was jest,klikając 'fajne' przy tej notce :)
Jeśli będzie 10 'fajne' dodam dwie części ^^