Rozdział 18.
On odwzajemnił mój gest , a chwilę potem oboje usłyszeliśmy krzyk jakieś kobiety.
-Co to ma być do cholery?!
-Nic. A co ma być? Powiedział spokojnie Neymar.
-Obściskujesz się z jakąś dupą i jeszcze się pytasz? Było mi głupio, bo przeze mnie Neymar morze stracić dziewczynę, bynajmniej wydaje mi się, że to jest jego dziewczyna.
-Przepraszam. To moja wina. Chciałam tylko podziękować Neymarowi za to, że mnie przygarnął. Nic nas nie łączy, jeśli o to chodzi. Powiedziałam niepewnie.
-Jak to przygarnął? I spojrzała pytającym wzrokiem na piłkarza.
-Przepraszam zapomniałem. Wszystko Ci wyjaśnię, nie denerwuj się. Ale najpierw się poznajcie. Bruna to jest Inez. Inez to Bruna, moja dziewczyna.
-Miło mi. Powiedziałam z uśmiechem. Ona starała się odwzajemnić gest. Potem ja poszłam do pokoju, na górę, a Ney z Bruną do salonu porozmawiać. Po pół godziny chłopak zawołał mnie na dół. Zeszłam, tam był on z wyraźnie weselszą Bruną.
-Słuchaj, będziemy oglądać film, przyłączysz się?
-Nie no coś Ty, nie będę Wam przeszkadzała. Powiedziałam.
-Ale nie będziesz. Ciepłym głosem wtrąciła się dziewczyna.
-Ale nie, posiedźcie razem. Powiedziałam z uśmiechem.
-No ok. odezwał się dwudziestojednolatek. Ja pożegnałam się i poszłam na górę. W dobrym humorze wzięłam długą odprężającą kąpiel. Przebrałam się w piżamę i wyszłam z łazienki. Włączyłam telewizor, który miałam w pokoju i położyłam się. Oglądałam jakiś serial, gdy przyszedł Ney.
-No hej, nie śpisz, powiedział uchylając drzwi.
-Nie, wchodź. Wszedł i usiadł na łóżku, ja się podniosłam.
-Słuchaj, przepraszam, za tę całą sytuację, głupio wyszło.
-Przecież nic się nie stało, a tak a w ogóle to nie mówiłeś, że masz dziewczynę.
-Bo uznałem, że to zbędna informacja..
Nie chce mi się pisać tego opo.
Chcę je skończyć i mieć spokój. Więc dodałam taki badziewny rozdział. -,-
I jakoś wg. nie mam motywacji ani weny.
Papa ;*
Komentujcie to może dodam potem dłuższy !