Fiejowy program do obróbki zdjęć zaróżowił mi Adiego. Jednak uśmiech brata mego był ważniejszy.
Powinnam w tym momencie powtarzać pedagogikę, kolokwium na (co najmniej) 4 nie napisze się samo. Jednak to zawsze powtarzam- czego oczy nie widzą tego sercu nie żal, więc póki nie patrzę na torbę z notatkami to mi to powiewa.
Fochatek ma od wczoraj bana na jedzenie, za zaznaczanie terenu na moim łóżku. Niedobry byłeś mój synu i teraz za to zapłacisz.
Nastąpił u mnie jakiś okres mamtowdupizmu i tłumaczenia siebie, że po co się starać- może to tak miało być. Tak więc część kontaktów sama kończę, część osłabia się sama z racji tego iż może taka była kolej rzeczy. Tylko ja taka uparta byłam i męczyłam się na darmo. Ludzie się zmieniają, a ja nie mam obowiązku tego akceptować. Czas zacząć myśleć o sobie, co z tego że robię to regularnie od paru ładnych lat.
Odczekałam pięć minut patrząc na inne strony i stwierdzam że jednak wracam do pedagogiki. Kolos sam się dobrze nie napisze. A to że ja nie umiem się uczyć i wszystko mi idzie jak krew z nosa to juz inna sprawa.