photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 SIERPNIA 2012

Familiar taste of poison...

 

Moi! 

Robię wszystko, żeby nie poddać się nostalgicznym myślom, typowym dla końca lata. Jeszcze mam wolne, jeszcze jesień się nie zaczęła. Jest trochę chłodniej i bardziej szarawo, ale to nic nie oznacza, to nic nie zmienia. Dziś rano zastanawiałam się, dlaczego tak rzadko tu zaglądam. Zdjęć trochę mam i chociaż nie są zbyt wyrafinowane, od biedy mogą się tu pojawiać. O zgrozo! Przed fejsem nadal się bronię, choć wiem, że niedługo ulegnę. Z pisaniem jest u mnie jak z mówieniem, robię to dość często. Więc, co??? Lenistwo? Znudzenie? A może wyrosłam z blogowania? Zaniedbałam mojego fotoblożka, najlepszego kumpla, który zawsze przyjmuje moje wszystkie żale, smuteczki, pseudorefleksje i stany euforii. Powinnam się wstydzić. Może jakaś kara? Będę pisać codziennie, jak mi minął dzień. Na przykład ostatnie dni wolności : Wstaję 8.00 i nie potrzebuję budzika. Idę do toalety i łazienki w jednym (niecierpię słowa "ubikacja", jest takie nieestetyczne!). Myję zęby... A i jeszcze wysyłałabym linka na gg znajomym! Chyba by zwariowali, choć i tak podejrzewam, że by nie wchodzili, nie komentowali i nie czytali ( w większości, oczywiście). W sumie- możliwe, że nikt poza mną i jakimś przypadkowym gościem nie czyta moich notek. No! ewentualnie czasem jakiś komentarz w temacie się trafi.Ale, ale kiedy to było?! Miliony lat świetlnych temu... prowadziłam tego fotobloga systematycznie. Co tydzień pisałam notkę, cóż za samodyscyplina! I do tego- zawsze miałam o czym pisać! Może powinnam do tego wrócić?! Nie wiem skąd się wzięły u mnie jakieś pokłady energii, którą jak czuję i widzę, muszę spożytkować-pisząc. Może to zasługa wolności i powietrza?! Może znów mam "fazę", jak to bywało w latach, kiedy byłam jeszcze niepełnoletnia. No dobra, dosyć tego. Zaczynam krążyć obok niebezpiecznych terenów wspominania, a tutaj trzeba żyć dniem dzisiejszym. Zawijam się, idę "zrobić na bóstwo", a potem na miasto.

 Moi, moi.

PS 1. Zdjęcie z Festiwalu Słowian i Wikingów, Wolin, sierpień 2012.

PS 2. Kto mnie zabierze w rejs do Helsinek? I dlaczego deszcz pada?!

PS 3. Halestorm - Familiar taste of poison  Teraz to już na serio-kończę.