Sabbath Bloody Sabbath

Łocywiście, nie mogłam, po prostu nie mogłam znaleźć kabla USB! a miałam takie ładne zdjęcia ze stadniny! i miksera! i ciasta! i wszystko poszło...no cały czas jest, ale pożytku z niego nie ma.

wrzucam za to coś z 14.04.

Mój Waldek miał urodziny, w związku z czym trzeba było coś mu sprawić.

A ta koszulka jest cuuuudowna.

Płyta też. Ale płytą nie lansisz się na studiach albo w pracy, nie?

Mam chabrowe rajstopy, dzięki Ana-chan <3

Zauważyłam, że na wszystkie moje wyjścia z Aną wp...hmmm... wbija się mój Onii-san. A ostatnio narzekał, że nigdzie z nim sama nie wychodzę. To on nie daje mi wyjść samej, tzn bez niego.

Poznałam dziś Agu-chan! *griiin*

Buki, buki, buki...sypiące złotym iskrami.

Nose bleeding <3<3<3

I mruczenie do ucha <problem jest tylko wtedy, gdy nie dosięgasz do ucha>

Go Go Power Rangers! Ale tylko Żółte Rangerki.  

Załamałam sie ostatnio banalnością mangi, którą czytam. No ja wiem, wiem, nie musicie mi mówić, że to przecież SHOUJO, że shoujo manga nie może być niebanalna, niesłodka, nie...żałosna. Ona byc taka musi i za to sie ją kocha. A zresztą, czym ja się bulwersuję? Przecież to lofciam. Np taki Zero Kiryuu. Gdyby nie on, nie przytulałabym butelki po Coca Coli Zero przez całą drogę z Wa-wy.

I nie było leżenia na kanapie!

A ja z tym gardłem, kiedy jeszcze w poniedziałek ledwo mówiłam, śpiewałam dziś przed Panią S. O.O

Ale!  Co się zaśpiewało, to juz odśpiewane.

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, górą czmycha już noc.

Ktoś tam cicho czeka by ktoś powrócił, do gwiazd jest bliżej niż krok.

Wczoraj pierwszy raz od conajmniej roku się na kogoś obraziłam, co przerodziło się w kłótnie trwającą aż dwa dni. Taaak, to strraszne, wiem. Ale zdziwiło mnie to, ze mnie naprawdę bezkonfliktowa osoba jest.

Pies *nie wiedzieć czemu ciągle śpiewa 'koń'* się włóczy po-pod murami-bezdomny.

Nie mam sukienusi do moim chaberkowych rajstopek.

Nawet to, że jej nie mam jest słodkie. Dawno nie było noci, oj nie ładnie.

Ogólnie trzeba być słodkim i uroczym.

No czeba, czeba. I w ogóle mniej niz czy.

Łam dabadiba daaa...Łam dabadiba da, Oo, Łam dabadiba daaaj!

Tak, tak, to był fragemnt 'Buków'

swoja drogą, to jest świetne.

I druzynowa monieckich wędrowników jest świetna also.

Takie randomowe skojarzenie z harcerskimi piosenkami.

Błoto, błoto, błoto!

Rajd Katyński *mniej niż czy*

gwiazdka Ku~Fufu~! gwiazdka

Fuck yea nasza zbiórka- było gyt. Miało być, czyli poszłó zgodnie z planem. Szczególy....och, nie czepiajmy się szczegółów.

Idem na EGU, idem na EGU! I na Young Stage. Ale...egu egu egu egu egu egu.

Haha! No na ecchi do Warushawy nie pojade, po pierwsze jest od 15 lat, po drugie...rodzice. Ale na egu musze isc! Muuusze!

AAAAA!

Mój kot!

Nic nie mówiłam, ale...

Jest OK!

Haha!

Żyje, wrócił do normalności, tylko spokojniejszy jest!

Życie jest pięęęęękneeeeee!

No jest.