kolejny stracony dzień . jestem potworem . czuję się tak potwornie, że mam ochotę żeby zasypały mnie tony pustaków .
jestem cholernym odkurzaczem . pochłaniam to cholerne żarcie jak owoc .
nienawidzę siebie . nienawidze się za to, że nie mogę się opanować . że nie mogę przestać .
mam ochotę wyrwać sobie z głowy wszystkie włosy . zamarznąć . cokolwiek . żeby zadać sobie jakiś ból .
chcę mieć z powrotem kości . kocham je i tęsknie za nimi .

gruby człowiek, zawsze był okropnym człowiekiem . nie chcę taka być .

czuję się jak gówno . jestem jednym, wielkim gównem . toną gówna .

jak mogłam zjeść Grześka, pierniczki, 3 tabliczki czekolady i ciastka ? I do tego chleb .
nie wierzę . to nie dzieje się na prawdę .

Gdzie jest tamta dziewczyna . Z silną wolą, motywacją, ambicjami, z pięknym ciałem .

no kurwa gdzie ? pytam . gdzie ? gdzie jesteś ?!

ta w lustrze to nie . nie . zdecydowanie nie ja . nie chcę słyszeć:

-wreszcie wyglądasz normalnie

-masz nareszcie normalny brzuch

-no, teraz nie jestś chuda

Boże .
Co się ze mną stało ?!

nie wyobrażam sobie teraz mojego życia, ani mnie szczęśliwej, ani pieknych świąt.

moja figura to było wszystko .

teraz jestem zerem . jestem niczym . już się nie liczę . straciłam wartość .

może jeszcze dla kogoś istnieję . ale dla siebie już nie .

już nie czuję że istnieję . nie czuję siebie . to nie jest moje ciało . to nie jestem ja .

TO NIE MOGĘ BYĆ JA

TO NIE DZIEJE SIĘ NAPRAWDĘ
to tylko zły sen . to tylko ... JA . ohydna JA .