Nienawidzę siebie .
Jestem pieprzonym wrakiem, czegoś na podobieństwo człowieka .
Chcę kości .
Jestem na krawędzi . Smaga mną wiatr . Ale wciąz nie mogę uparcie spaść .
Chce mi się wymiotować, ale nie mogę .
Zjadłam 1500 kcal . I nienawidzę siebie . Czuję do siebie wstręt .
Nie wiem, jak mogłam być takim potworem .
Brzydzę się siebie . Gardzę sobą .
Nie uczę się . Nie mogę . Nie jestem w stanie .
I tak, już wystarczająco długo nie byłam w tym miejscu . Nie chcę tam wracać .
Nie mogę oddychać od płaczu . Nic nie widzę przez mgłę przed oczami .
I wciąż tak chaotycznie istnieję . Boję się . I sama nie wiem czego .
Chciałabym uciec od problemów i od tego świata .
Chociaż tylko na dobę .
Tylko .
Na .
Dobę .
Na .
24 godziny .