wierzę. muszę wierzyć.
zwłaszcza teraz..
zaniepokoił mnie ten telefon. chciałabym znaleźć się teraz te głupie kilkadziesiąt kilometrów stąd, stać przy Twoim łóżku i spojrzeć Ci prosto w oczy. być moze tylko na sekundę, być moze więcej bym dziś nie dała rady, ale tak strasznie chciałabym się z Tobą zobaczyć.
może gdyby wtedy ta nocka wypaliła - lub jakaś inna, kolejna, to byłabym spokojniejsza. ale dawno Cie nie widziałam.
ps 14.01.2010 r. godz. 23:47
pytacie mnie, czemu tutaj nie piszę.
strasznie lubiłam tego fotobloga, byłam do niego przywiązana, ale nareszcie się przeniosłam. zniknęłam do czegoś bardziej prywatnego, osobistego.
i siedzę sobie na powiekach świata.
18.11.2010 r.
Zatęskniłam za photoblogiem.
W zależności od rangi - tak średnio po 3 miesiącach albo 2 latach zaczynam za czymś tęsknić.
Choćby tylko za widokiem menu po lewej, wstawionego zdjęcia u góry i ciut niżej narzędzi, kolorów, których kiedyś tak obsesyjnie używałam.
Przecież to nic - a wyryte w pamięci jak w skale.
Małe tęsknoty są przyjemniejsze od tych dużych... bo małe rzecz jasna...