Byłam na spacerze i myślałam że tam umrę z nudów .Masę osób siedzących na ławkach a przy nich pensjonariusze.Nie mogłam znieść tego widoku co dziennie ten sam .Tylko pogoda tu się zmienia albo pada albo zimno lub ciepło .Po woli już mam tego dość muszę to wszystko znosić od 3 lat a nie chce tu skończyć .Mam marzenia które pewnie prze zemnie się nie spełnią .To nie moja wina ale ja tak nie mogę nie mam do kogo się zwrócić a jak bym nawet stąd wyszła ale to tylko wtedy kiedy będę jeść ,a ja nie mogę jeść kiedy widzę jedzenie odpycha mnie to .To jak bacie się pająka ja mam tak z jedzeniem odpycha mnie od siebie .Nawet jak bym chciała połowa mnie tego i tak nie chce .
Dzisiaj się ważyłam przy dyrektorce szpitalu i pani powiedziała że od ostatniego razu schudłam 1 kg i jeśli nie przytyje dwa razy tylko będzie jeszcze gorzej .Jej to łatwo mówić a dla mnie ciężko zrobić .
podoba się ?
rozmawiałam z rodzicami mama chce mnie jutro do szkoły wygonić a ja nie chce bo chora jestem ale bym mogła bo może jutro pk z angola a to koniec roku .