Tak jak nigdy nie lubiłam kwiatów, uważałam je za tandetny podarunek/gest, tani romantyzm....
tak kiedy dostałam od Ciebie 21 czerwonych róż to uśmiech z mordy zejśćnie chciał <3 Jednak miła sprawa.
Może to kwestia tego, kto daje <3 Gdybym jeszcze miała wazon... Słoiki po maminych przysmakach zawsze się przydają, ah.
Urodziny... ah....
Trochę lipa z tym szpitalem w święta, po Nowym Roku czekają na mnie badania...
Prywatnie, nie będę czekała pół roku....
Tyle wolnego w pracy, tyle czasu dla siebie, a ja nie potrafię się zorganizować i skupić na nauce...
A tyle zaliczeń....
Chcę kotka i malować.