Od "pobytu" w szpitalu praktycznie non stop jestem chora. Ale kiedy zaczyna mnie to drażnić, przypominam sobie, że to nic w obliczu tego, z jakimi dolegliwościami i schorzeniami muszą zmagać się ludzie na codzień. 

Pochłaniam książkę za książką, ale czas  je odstawić na półkę. Gospodarka morska przed nami.

3 weekendy zaliczeń, kolejne 3 w pracy. Cudownie. 

Wciąż nie schudłam. A czasu coraz mniej.... 

Jutro czeka nas miły wieczór w teatrze, piątkowy w filharmonii, a potem grzane wino...  Jednym słowem miły czas z Olką. Inspirujące rozmowy... sensowne rozmowy, bez jadu, bez frustracji, poza światem. Zrekompensujemy sobie nieudaną ucieczkę do Gdańska, którą nieumożliwiła choroba.

Związek oparty na przyjaźni... Przemcio. Moje ty <3 Jesteśmy tacy głupiutcy. 

Kula się. Dobre czasy? Chyba tak. Czekamy na kolejny wyjazd w góry, już wkrótce!