mój umysł pływa w nostalgii.zaczynam zastanawiać się czy to wszystko na prawdę istniało,czy czegoś przypadkiem sama nie wymyśliłam.wszystko jest takie ustronne i asteniczne,obawiam się nawet cięższego oddechu by to wszystko nie runęło.jeśli zbudowało się w mojej wyobraźni to niech zagrzeje tam sobie miejsce.nie będę krzyczeć,bić,pluć.nie sponiewieram a wręcz przeciwnie-zaakceptuję.przyjmę z otwartymi ramionami.nie chciałabym otwierać oczu.