Witam wszystkich!
Na wstępnie zaznaczam,że wpisy są wyłącznie dla osób, które
chca poznać moją historię. Przyjmuję gorzkie słowa, opinię i szczerość na siebie.
Nie chcę czytać w komentarzach nagiętego współczucia innych.
Potrzebuje miejsca gdzie mogę opisać własne uczucia, lęki, strach i emocje zarówno będąc sobą jednak nie ukazywać prawdziwej
twarzy i danych. Byłoby to dla mnie bardzo niebezpieczne, gdyby moja rodzina bądź znajomi, 'p r z y j a c i e l e' dowiedzieli się,że ta była ANOREKTYCZKA, teraźniejsza prostytutka i lubiąca używki wariatka to ja.
Otóż dla moich znajomych mam 2 twarze, dla Was tu chcę być wyłącznie sobą w 100%
To będzie ciężkie. Całe życie udawać i być teraz autentyczną sobą ?.
Zacznę od tego,że kiedyś juuż tu byłam pod pewnym pseudonimem. Chorowałam ponad 3 lata na anoreksję z różnymi natręctwami maniakalnymi itp. To były 3 chuuude lata, wycięte z życiorysu. Jednak nie wspominam ich aż tak źle jak moglo by się wydawać przeciętnej osobie.
Ważąc 34 kg z czymś nie czułam,że żyje, jednak patrząc w lustro widziałam to co było dla mnie jak miód na rany.
Same piękne kości. Idealna talia, kości biodrowowe, obojczyk i nogi,których zazdrościły mi nawet te największe ze
starszych anorektyczek. Nie znałąm chudszej dziewczyny ode mnie.
Chora ambicja i walka do wyimaginowanego ideału doprowadziły mnie dziś do klęski.
Poznałam ludzi,którzy pojawili się w złym miejscu o złym czasie, o ile w ogóle nie powinni byli sie zjawić w moim życiu. ALe sądze,że kazde z nich miało coś wnieść w mój życiorys. I wieśli...
Anoreksja mnie opuściła po nie udanej próbie wystąpienia na zawodach Fitnesws Bikinii, to uważam za
moją największą porażkę. Niespełnione marzenie do którego dążyło sie ponad rok, traciło wszystkie przyjemności życia, trzymało diete rygorystyczną i wylewało pot codziennie na siłowni, a potem to wszystko chuj strzelił. Po drodze zostawił mnie chłopak...
po prostu wolał moją przyjaciółke ode mnie. Nie dziwie się. Faceci zawsze lecą na wygląd.
A w końcu dragi i ... prostytucja.
Do dziś 'szczycę' sie tym zawodem.
Dziś jestem zniszczoną 20 latką, wielkim przeciwieństwem tego co przedstawiała moja osoba jakieś 2 lata temu.
60 kg grubą, zwalistą dziwką. Do niedawna często pijaną, dziś lubiąca zajebać kreskę od czasu do czasu.
Dobrze ubraną i mającą zawsze pieniądze...
Jestem tu , ponieważ pragnę wrócić do ukochanej sylwetki, chce osiągnąć 43 kg...wiemj,że to ciężka droga , ale jeśli raz
mi sie udało to musi udać sie drugi.
Prosze o pomoc i wsparcie.
Sama mam dużą wiedzę z zakresu żywienia i jestem w stanie pomóc. Moja waga dziś to jedynie zaniedbanie i wielka potyczka życiowa.
Pragnę wydostać sie z bagna dziwkarzy, dragów, alkoholu i szybkich poieniędzy, ale wiem,że
nie ejstem w stanie sama tego zrobić na dzien dzisiejszy.
Potrzebuje motywacji, chce znów być chuda !
Dziś jeszcze dodam wpis z moja dietą,którą chce stosowac od jutra.
Proszę o jakąś pomoc, jeśli wiecie jaka dieta jest dobra pomóżcie, zaproponujcie coś !
Nastia... Na wszelkie pytania dotyczące mojej
choroby oraz życia jako ekskluzywna dama do towarzystwa
mogę odpowiedzieć.
Pozdrawiam.