Pada śnieg na Jędrzychowie. Taki duży, ładny, jak lubię najbardziej. Spada pomału i pionowo, pewnie w ogóle nie ma wiatru. Samochody nie jeżdżą (jak już mówiłam, akcja toczy się na Jędrzychowie...). Siedzę na stole w kuchni po ciemku i gapię się przez okno na ten padający śnieg jak na 8 cud świata, bo faktycznie jest cudowny. Za 3 miesiące będę go nienawidzić całym sercem, będę mu złorzeczyć i grozić globalnym ociepleniem. Ale teraz się zachwycam. Tak sobie pada i pada, niczym się nie przejmuje. A po domach siedzą takie sentymentalistki jak ja i się na niego gapią myśląc w międzyczasie o trudach życia codziennego. W tym samym czasie gdzieś siedzi ktoś i ogląda sobie strony na temat rachunku różniczkowego. Ktoś wpisuje w Google "so Sally can wait" bo nie wie jaki jest tytuł "tej fajnej piosenki Oasis". Ktoś przygotowuje zestaw zadań na jutrzejsze zajęcia z 3f, żeby móc je wypisać na prawym skrzydełku jeszcze w czasie przerwy. Kilka osób wycieńczonych nauką historii zamyka teraz książkę stwierdzając "jebać ją", kilka innych właśnie tę książkę otwiera, znam nawet jedną która ma książkę otwartą już od 5godzin i jeszcze przez 5 jej nie zamknie. Ktoś jest tak nadęty, ze teraz pewnie dając upust swojej zajebistości krzyczy na brata, ze jest nieodpowiedzialny. Brat kogoś innego ćwiczy "Wehikuł czasu" i nie ma pojęcia, że jego kuzyn był podrywany przez koleżankę jego siostry. Ja za to nie mam czasu ćwiczyć ani "wehikułu" ani "hej sokołów" ani już na pewno "whisky", ale siedzieć i gapić się na śnieg to już czas mam. Siedzieć, gapić się i myśleć, ze Ci wszyscy ludzie nawet nie mają pojęcia że może teraz właśnie robią rzecz, która wpłynie na czyjeś życie. Że może właśnie podejmują decyzję, nad którą później będą się zastanawiać, ale już ją podjęli tak czy inaczej i inaczej zrobić nie będą umieli. Że zeszłoroczne wróżby andrzejkowe w gruncie rzeczy dopiero teraz mogą coś znaczyć. Że szczęśliwe zakończenie może obfitować we łzy, a to ze ktoś się cieszy wcale nie musi wróżyć szczęścia. Tych ludzi to w ogóle nie frapuje i mogą sobie spokojnie żyć! Ale ja mam tę wyższość, ze kiedy stanę przed komisją i będę mówić swoją prezentację i zobaczę dwie fryzury zamiast dwóch twarzy, to głos mi nawet nie zadrży (niedobór Wit B1 powoduje chorobę beri-beri, która objawia się drżeniem!), nie zrobię nawet dłuższego oddechu, nie nastąpi ani jeden szybszy skurcz przedsionków serca. Będę wiedziała, ze powoduje nimi ciekawość, że powiedziałam cos tak ekscytującego, że aż chcą dopytać, bo przecież chcą mi postawić więcej punktów, przecież chcą żebym zdała dobrze i poszła na studia do Krakowa. Tam teraz śnieg nie pada i jest +9stopni. Im bliżej do zimy, tym bliżej do lata.
PS. Kamila, tozdjęcie samo domagalo się publikacji!
PS2. OPTYMISTYCZNY AKCENT: SPOKO, WYGRAMY WOJNĘ!
Inni zdjęcia: Plama. ezekh114Anioł locomotivBariera. ezekh114JA I KOCIE GRAFFITI ^^ xavekittyx;) patkigdJa patkigdJa patkigdNa działce :) nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24