Słowo na dziś.
Fascynuje mnie, zadziwia, ciekawi, irytuje, onieśmiela, zachwyca, przeraża w jaki sposób to wszystko tak się dzieje.
Nawet nie potrafię tego nazwać, przecież powiedzieliśmy stop, koniec temu i tamtemu, miało być koniec, do widzienia (a ja mam wrażenie że przeskoczyliśmy na inny tryb).
Jakaś wielka tajemnica, personifikacja z nutą, wklejanie się w panoramę pokoju, głośne myśli, słony śmiech, obtaczanie w rudym płomienistym.
Jakoś tak dziwnie z tym wszystkim, ale wiesz, może to i dobrze, chociaż w tym momencie sama nie wiem.
Wklejam się w panoramę, personifikuję z nutą, czekam na oddzielne okna (Ciebie też tam zapraszam) i na małe czarne stworzenie, na mojego behemota wolanda lub nie-mam-pojęcia-jaką jesli będzie nią.
Miałam dzis rozkoszny sen chcę ciągnąć go dalej. Nie wiem, nie mam pojęcia-może uda mi się Ci go pokazać
(a kiedyś bym powiedziała- bo to bzdura, bzdura jak mało która!)
Trzeba dużo samozaparcia przy robieniu drzew. Jeszcze nie wymiękam, ale jestem bliska. Sama babcia ma 8 sióstr! Doszłam już do pradziadków ze strony mamy, i okazuje się, że babcia mojej mamy a moja pra' była Meksykanką z pochodzenia! Rosa Maria Almaguer. Mieszkała w stanie Nuevo Leon(jak się to wymawia nie mam pojęcia), w Monterrey, rzecz jasna w Meksyku. No i tutaj zaczynają się schody, bo nie mam pojęcia jak dalej dotrzeć do przodków i całe drzewo szlag trafi.
Inni zdjęcia: 1500 akcentova:) dorcia2700Węgliniec Dworzec kolejowy suchy1906Lol. hadesfblKrólową nocy bądź bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24