czy sztuka może być szczera?

Swój ogon najpierw trzeba dojrzeć, żeby potem móc go gonić

Liczenie na cokolwiek, to skrzywiony algorytm
Ta jebana świadomość bardziej wkurwia mnie niż boli

Każde słowo może przynieść skandal
Skaczą do gardła

nie chcesz widzieć, to idź stąd nawet Cię sam wyniosę

Ty połóż się przestań wierzyć spróbuj zasnąć
bo wiara i nadzieja częściej niż latarnie gasną

Znowu otworzyłem oczy i w gęstą lepką czerń 
ze łzami w oczach i ledwo łapiąc tlen 
plując potem krzyczałem że wiem 
jakby dzień po tej nocy miał być ostatnim dniem.

przybyli tutaj z misją jedną
choć tak naprawdę niczego nie są pewni na pewno

Wiedziałem dawno już, że nasze lata miną lada dzień.
Zdradzała mnie z całą bandą idiotów. 

Nie umiałem patrzeć na to z boku.
Mówili mi - daj sobie spokój, wreszcie zapomnij o niej,
Zrobiłbym wszytko dla spokojnego roku.

Zmieniła się bardziej niż myślałem, że można
Za rok mnie też już nie poznasz - wybacz.

Minęły wspólne dni - ja dalej mam natchnienie

Choć często mam ciśnienie, nie chce z nią o tym gadać.

Przez to wszytko ogarnia mnie zwątpienie.

Przez takich jak Ty, ona czuje się jak szmata.