photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 WRZEŚNIA 2013

2.

Chory jestem więc coś tu napiszę.
Opowiem o pierwszej trasie. Nudnoo bd.
Pamiętam to jakby wydarzyło się to wczoraj. Telefon od wujka, myślałem że chodzi o jakąś błachostkę a słyszę " Jedziesz jutro ze mną w trasę, zobaczysz jak pracuje". No i od tego się zaczęło . Było to na początku wakacjii, ruszaliśmy w poniedziałek jakoś po południu. Trasa do Bystrzycy Kłodzkiej . Gdy wjechaliśmy na bazę od razu sere zaczeło jakoś inaczej bić. Od razu zakochałem sie w ciężarówkach. Jechaliśmy na 2 samochody. W dodatku dwa takie same. Renualt Premium Euro 2.  Już w pierwszy dzeń poznałem tam wielu ludzi. Szef, pracownicy i wielu innych. Wesoło było. No ale idziemy dalej. Jeszcze wtedy miałem problemy z tym żeby wsiąść do Premiumki. Te schodki to była dla mnie wielka góra. ;O No ale wszystkiego da się nauczyć. Takowanie, sprawdzenie ładunku i stanu samochodu i jazda.  Start z Jarzębieńca tzw. "Słoneczka". Przez pierwsze kilka kilometrów bałem się . No ale przeszło. Z każdym przebytym kilometrem wdrążałem się w temat. Masa głupich pytań kierowanych do wujka. No ale odpowiadał nawet na te najgłupsze. Dziwię się, że ze mną wytrzymał.  To były tylko 3 dni no ale będę pamiętać je wiecznie.  Jechaliśmy jeszcze w nocy. W jakimś mieście nie pamiętam gdzie to było no ale prawie wjechaliśmy w tramwaj.  Stał na stacji a gdy my zbliżaliśmy się do przejazdu gwałtownie ruszył. No więc musieliśmy tak ostro hamować, że nam sie ładunek w naczepie przestawił. Trzeba było jeszcze raz spinać.  No ale wszystko zostało naprawione i mogliśmy jechać dalej. Późną nocą dojechaliśmy na miejsce. Nasza Premiumka troche marudziła i przestało działać ogrzewanie. No ale jechał jeszcze Pan Krzysztof i mogłem sobie u niego spać. Jego ciężarówka była taka sama jak nasza. No tylko miała 2 łóżka.  Wcześnie rano wjeżdzaliśmy na zakład na rozładunek . Zobaczyłem na czym to polega. Siedziałem i patrzałem jak wózkowy ściąga nam rolki papieru z naczepy. Nie wysiadałem z samochodu żeby pomóc bo byłem jeszcze stanowczo za mały i nic nie wiedziałem. Od tego czasu wiele się zmieniło. Rozładowaliśmy się i później załadowaliśmy w tej samej firmie. Pauza 45 min i but do domu. Rano następnego dnia byliśmy już na "Słoneczku". Najpiękniejsze 3 dni w moim życiu.  No ale to wszystko dzięki mojemu wujkowi.
Na zdjęciu Premium Euro 2 no ale to niestety nie to którym jechałem. Nie mam zdjęć tamtego.

To chyba na tyle dziś.

Cześć.

PS. Dziś mój chrzestny ma urodziny. Może kiedyś też to będzie czytał, więc :
Wszystkiego najlepszego w dniu urodzin. Dużo zdrowia, szczęścia i miłości.  Miliony przebytych kilometrów i tyle samo szczęśliwich powrotów do domu!

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika nadalwtrasie.