: ))
Przed chwilką wróciłam z Nowej Soli.
Przygotowania do wesela były straszne. Piątkowy wieczór to był dla mnie koszmar! Siedziałam i płakałam. Czułam się beznadziejnie i nie chciałam jechać na wesele.
Sobota była już troszke lepsza.. Ale nadal nie chciałam jechać na to wesele.. No bo jak wesele bez disco polo?
Byłam w mieście, w domu porobiłam różne rzeczy, potem goście, rodzice pojechali.. My z Andzia makijaż i prostowanie włosów. Przemek mył auto, więc chłopaki przyjechali akurat jak my byłyśmy gotowe. Spakowaliśmy wszystko do bagażnika. W samochodze Bartek i Przemo gadają, śmieją się, Andzia siedzi cicho, nie chce jej sie jechać, ja mam ochote się rozpłakać jak małe dziecko, ale dobra - jedziemy.-
Na miejscu poszliśmy do 'naszego' jednodniowego mieszkanka: ) Uszykowalismy się, panowie łącznie z moim tatusiem dorwali się do żelu do włosów..Poprawiłyśmy im krawaty i pojechaliśmy do domu mamy panny młodej.
Tam było błogosławieństwo, mój tatusiek jako ojciec chrzestny - z braku obecnosci ojca panny młodej- udzielił Ani błogosławieństwa.. Tak bardzo się wzruszyłam...
O 15:00 była msza w kościele.. i już jakoś z górki. Na początku bawiła się tylko nasza strona.. a znajomi i przyjaciele ze strony Grzesia siedzieli.. Dopiero po kilku głębszych mieli więcej odwagi..
Z Bartkiem bawiłam się niesamowicie. Zresztą jak zawsze xD Uwielbiam z nim tańczyć.. Odpływać w jego ramionach...
Później pobawiłam się jeszcze z Miśkiem x) Komplemenciarz jakich mało. Teraz jak moja samoocena będzie spadać w dół w tempie ekspresowym to telefon do Miśka powtórzy mi to wszystko i będzie cudownie:) hihi:P
Tylko cholera dlaczego to właśnie on poprosił mnie do ostatniego tańca? Głupio mi było odmówić, ale ten ostatni taniec miał być NASZ!... ech..
Później Bartosz strzelał fochy, ale mogł zrobić odbijanego.. Mógł pierwszy podejść, miał czas..
No ale ważne, że się pogodziliśmy...
Dalszą część nocy uważam za rónie udaną, a może i nawet jeszcze bardziej.. :[wstydnis] hihi;* oj było było xD
CHCĘ CIEBIE! Nie musisz być tu obok.. ważne zebys po prostu ..był... :(
___________________________________
Nie pytaj mnie jak smakuje grzech, możesz teraz sam przekonać o tym sie xD
aaaa! zapomniałabym!
kelner jaki był przystojnyyyyyyyyyyyyyyyyy! :[zaklopotany] hihi:p ciaaaacho! xD