I jeszcze miejsca trochę mam
Na wybuchy, słowa skruchy
Na ten niepokoju stan
I jeszcze znajdę więcej sił
Będę walczyć, będę kochać
Będę się o ciebie bić
Boże jakie do adekwatne do nas. Czasem po prostu nie wiem czy się śmiać czy płakać z tego o co się obrażasz. A czyja to później wina? Moja. Ja muszę przepraszać. Wszystko potrafisz odwrócić na moją niekorzyść. Piszesz jedno robisz drugie. Mówisz, że nie wytrzymałbyś bez mnie? Jasne, teraz właśnie to pokazujesz. Mówisz, że wcale nie jesteś zły, ale wiem że jesteś potrafię już to wyczuć. Mówisz, że nie chcesz mi zawracać głowy, ale kiedy idę to jesteś zły. Skąd ja mam tyle cierpliwości żeby to wytrzymać? Sama nie wiem. Może za bardzo mi zależy i nie chcę Cię stracić. To co wczoraj napisałeś... Przeraziłam się. Nie rób więcej tak...
jeszcze miejsca trochę mam...