Beznadzieja

Czuję się jak śmieć, jestem niepotrzebna nikomu, wszyscy mnie ignorują, siostry dzwonia od niechcenia bo nie jestem plotkara i nie gadam bez sensu, mama wkurzona... Ehh i po co istnieje, mam dziwny humor, nic mnie nie cieszy, chodzę jak cień.
I nawet z Tobą się kłoce, nawet nie wiem czemu, przecież nawet nam nie zależy, po co w ogóle do mnie piszesz, przecież masz ją, ale tak szczerze mnie to cieszy. Szukałam zastępstwa ale z nikim mi się tak dobrze nie pisze bo nikt nie jest Tobą.
Chyba się zdurzyłam, on jest fantastyczny, kochany odrazu mnie do niego ciąglo ale mam wrażenie że trochę mnie ignoruje, no i ta różnica 7lat to jednak sporo, ale chciałabym żeby mi się z kimś udało, wyrwać się z tego wszystkiego. Obym niedługo stąd wyjechała, chcę stąd uciec..