"Za późno by się cofać-świat istnieje tylko dzięki temu, że zawsze jest za późno się cofać"
-Witold Gombrowicz
Dzisiaj musi być dobry dzień!
A to głównie dlatego, że dawno nie byłam tak wzruszona. A zaczęło się jak zwykle. Siadam. Zawsze pełna nadziei, że dzisiaj jest ten dzień, że dzisiaj pokażemy wszystkim na co nas stać i wygramy. Niestety ostatnie czasy były pełne rozczarować i porażek, jedank miłość niegdy nie ustaje, za każdym razem wypełnia sece i nie daje głosu rozsądkowi, że to kolejny raz, że nie ma sensu. Nie, nie, tak to nie działa, wiara jest niesamowita i nikt tego mi nie wypersfaduje. Jedynie żal, że tym razem nie było mnie wsród kibiców.
Pierwsza bramka, jest usmiech-udało się.
Druga bramka-serce bije mocniej.
Trzyecie bramka-pojawia się wzruszenie, autentyczne wzruszenie...
3:0 (Wiseła-Korona Kielce) i są trzy punkty i dowód, że się da, że Chrapek, Małecki, Sarki i Miśkiewicz nie dadzą nam zatonoąć <3
Nie ma to jak podwórkowa gra w siatkówkę.
Znaleźć czas na nudę mojego kochanego 7-latka? Włączyć piosenki, spiewać i tańczyć. I to jakie piosenki!
https://www.youtube.com/watch?v=ZXQxIpYP2R4
A z góry można stwierdzić, że do tego się nie nadaję. To tylko sprawia mi przyjemność i może wywołać wiele uśmiechów dzieciaków :D Jeszcze tylko nauczyć się słów...
I kulka ma swój wymarzony mikser ;D
I fascynacja jak ciekawą książką, w której świat zostanę niebawem porwana... Życie Moni uległo zmianie, gruntownej, radykalnej zmianie! (oprócz roznoszenia się plotek na cudownych wsiach, co i mnie podobno nie ominęło w jednej kwestii). I jak się to potwierdzi, to nawet moja spokojna, bezproblemowa osoba pozwoli sobie na sprawiedliwe potraktowanie osobnika o tak bujnej wyobraźni!
Spacer i rozkminianie "jamowania" (którego nawiasem mówiąc w moim słowniku nie ma). I najbardziej przydatne slowa w każdym języku to improwizaja i smalec-zostały już sprawdzone po angielsku, niemiecku i francusku :)
I moje największe pragnienie piątkowe to połozyć się w moim wygodnym łóżeczku, w pachnącej, przyjemnej pościeli i zasnąć dziecięcym snem po męczącym tygodniu. Tak, to tylko kilka godzin intensywnego myślenia a takie spustoszenia w organiźmie!
A i chyba dość ważna część mojego życia (?). Matura.
Hmm... podstawy mam za sobą i polski rozszerzony, nie jest źle (chcociaż zawsze może być lepiej). Z resztą okaże się. Nie sprawdzałam.
Jeszcze tylko biologia i dwa ustne. Trzeba w końcu napisać tą prezentację maturalną...
Miałam problem ze znalezieniem zdjęcia, ale jest Piotruś <3
dziwne sny, marzenia o wyspie, dzieci,
mistrz dzisiejszego wydarzenia
-czyli mój mózg kombinuję