Tyle przygotowań, nerwów a to już po wszystkim :( Czas na tej studniówce pędził nieubłaganie i zanim się spostrzegłam była już 4! Polonez oczywiście nie odbył się bez drobnych wpadek, ale i tak było uroczo. Atmosfera niepowtarzalna, a ludzie tacy piękni :) Mieliśmy mały problem z alkoholem, ale to też dało się załatwić wystarczy ładnie się uśmiechnąć do Pana Szatniarza i wszystko załatwione :) Nogi mnie bolą, ale to dobrze – jest dowód na to, że naprawdę bawiłam się rewelacyjnie! Może zrobimy poprawiny?
Aj… pięęęęęęknie!!!! :) :)