Kolejna fota ze studniówki, której nigdy nie zapomnę, która skończyła się za szybko, która była najpiękniejszą imprezą w moim życiu :)
Sama w domu przez kolejne 2.5 tygodnia(z małą przerwą na kontrolę taty czy córka jeszcze żyje:D) pięęęęknie :D sezon ferii rozpoczęliśmy już w czwartek. Wpadło paru wariatów… oj… było wesoło, heh :p Dzisiaj wieczór laseczkami :)
Nie mam coś weny do pisania… Idę leniuchować - nadrabiam filmowe zaległości – dzisiaj Przekręt. :) Buziaki :*