'bardziej lepiej'
topię się w mechanicznych wrzaskach twoich spazmów, łknień, burzliwych spojrzeń.
moje oczy przepełnione łzami wciąż nie dostrzegają twoich źrenic.
nie dostrzegają nic.
pesymistyczne rzęsy opadają mimochodem w dół, słona kropla dotyka warg, spływa do ust, sól zabija, od cukru dostajemy cukrzycy, która również zabija
twoje dlonie są nienamacalnie słodkie, jak truskawki, które zielenieją,
wiesz, te najbardziej lubiłam konsumować z ust twoich
dostaję cukrzycy.
nie patrzysz już na mnie, na moje łzy ukryte w dłoniach, między palcami, na ich czubkach, niewidocznie spływają po krótkich liniach życia, radości
gorzka herbata, krzywię się na jej widok.
z braku płynów
spijam przepełnione cukrem historie z ust twoich.
cukrzyca mnie zabija, zabiłeś mnie ty, za dużo ciebie.
lecz w nieszczelnych otworach twojego nosa czujeszz mój zapach, dojrzejących truskawek,
w dawno zatkanych głuszących się uszach słyszysz moje Vi
w twoich mimowolnie spadających dłoniach nie możesz rozprostować palców, całą wieczność trzymasz w nich kawałek mnie.
twoje serce żyje cząstką czasu, ono nie żąda mojego serca, które próbuje nadążyć za twoim rytmem,
choć nie potrafi, w dawno wymarłym ciele na środku parkietu między płucami a wątrobą i tysiącem małych tętnic
istnieje jeszcze drobne serce kochające duszę, którą w sobie nosisz.