"Słowa nic nie kosztują dlatego są gówno warte."
Jeżeli czytasz te opowiadanie bardzo mnie to cieszy. Zostaw po sobie ślad a ja się odwdzięcze .!!
No to mamy sobotni poranek. Tak . Jupii . Rano o 12 ale ale to jest ciągle rano idę z Hebe na basen. O 14 robie naleśniki i wpada Jully . Następnie o 16 ide z Kelly na spacer a o 18 jestem umówiona z Jiro. Tak dam radę wszystko ogarnąć no przecież .. Hahaha . No to się szykuje na basen. Biore czarny strój z zlotym brokatem a co mi tam mogę ładnie wyglądać. Taty juz nie ma wyszedł gdzieś z rana. Pewnie ma dziewczynę . Ale niech się nie krępują mogą wpadać do domu. Tylko jeżeli ona nie jest w moim wieku.. Ale co tam. Dobra o 11;30 pod moim domem stoi Hebe. Wychodzę i patrzę a ona nie jest sama a jak nie jest sama znaczy że jest z nią Aaron no bo on też chciał pływać.. I znowu czuje się jak przyzwoitka. Ale niech im będzie.. Idziemy , idziemy , jesteśmy. Aaron kupuje bilety i płaci nawet za mnie . Tak to ja mogę być przyzwoitką. Haha uwielbiam ich. Idziemy do sszatni i na basen.. Znaczy oni się zmyli ale ja tam sobie popływałam nawet Kaja widziałam . Z jego nową i sikałam z śmiechu bo jest paskudna . No ale każdy ma inny gust . Boże co ja gadam chyba za dużo chloru.. Dobra po godzinie pływania poszłam się ogarnąc i nie mówiąc nic Hebe poprostu wróciłam do domu. Wzięłam prysznic . Wskoczyłam w czerwone rurki i białą tunikę . A co dla kogo się będę stroić. Włosy spięłam w kok . Zaczęłam robić naleśniki .. Gdy nagle rozległ się dzwięk sygnału smsa . Była to Jully, że mam jej otworzyć drzwi bo ona czeka a nogą nie da rady. Pomyślałam co ona znowu przyniosła, ona jest głupia i tyle... Chociaż i tak ją kocham . No to poszłam otwieram jej drzwi a ona z pustymi rękami stoi. Poprostu chciała mi poprzeszkadzac. Ma szczęście, że jeszcze nie zaczęłam piec . No to weszła i się rozgościła . To znaczy, wparzyła do kuchni i nalała sobie soku.. Upiekłam nam obiad i razem zaśadłyśmy do jedzenia .
-Wiesz co idę o 18 z Jiro -zaczęłam rozmowę-
-No ja wiedziałam , że coś z tego będzie.
-Ale ja tylko idę z nim na plac , to będzie tylko przyjacielski spacer ..
-Tak , tak to sobie tłumacz.. Za długo was znam ...
No i powiedz coś przyjaciółce a ona i tak wie swoje. O 15 porzegnałam się z Jully i ogarnęłam się. W końcu jestem umówiona z Kelly ,
-No cześć siostra ... -zawsze jej tak mówię, bo jest młodsza a ja traktuje ją jak siostrę..
-Mówiłam, że masz tak mnie nie nazywać ..
-Dobra nie krzycz.
I poszłyśmy na lody .. Tak tak następna, która gdy usłyszała,że za chwilę idę z Jiro zaczęła prawić mi kazania.. One są głupiee. Gdy już miałam się zbierać Jiro przysłał mi smsa " Przepraszam ale muszę pilnować siostry, spotkajmy się jutro" . Kretyn. No ale mus to mus. Tak więc wróciłam do domu. Tata wrócił po 22. Dobrze , że wgl wrócił...