Mam bardzo sprecyzowane potrzeby, a właściwie jedną - Ciebie.
Niedzielny poranek spędzam na odrabianiu zadań domowych. No a nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło . O 15 spotykam się z panem J. Kiedy opowiedziałam o tym Kelly zaraz dostałam instrukcję co zrobić gdy wrócę do domu. Tak moje 3 wariatki muszą o wszystkim wiedzieć .Hahaha. Kocham je. Dobra dobra gdy o 8 rano robiłam projekt na polski o szczęśliwej rodzinie nie wiedziałam jeszcze co się wydarzy. Tata chodził jakiś podenerwowany .. Tssa brak sexu albo nadmiar . No ale przecież ojca się nie spytam. O 12 obiad jak zwykle odkąd mamy nie ma pizza . Jak ja przytyje .. Jeszcze trochę i będę wyglądała jak słoń. Godziny dłużyły mi się strasznie. O 14 byłam już gotowa. Ale Jiro miał po mnie przyjść dopiero o 15 . Kobieto masz jeszcze godzinę. Postanowiłam się uczyć. Tak szybko jak wzięłam książkę tak szybko odłożyłam ją na półkę. No nie potrafiłam się skupić. 3 razy prostowałam włosy a siedem razy się przebierałam. W końcu o 14:52 Jiro wysłał mi smsa,że czeka.
-O jesteś szybsza niż raport.
Usłyszałam na powitanie i myślałam,że spalę się ze wstydu. Ale gdy pocałował mnie TYLKO w policzek wszystko przeszło . Ruszyliśmy w stronę parku. Spacerowaliśmy , gadaliśmy. W końcu zatrzymaliśmy się niedaleko strumyka. Chwycił mnie za ręce i zaczął całować. Nagle zalałam się rumieńcem , czułam jak moje serce wali. W końcu jak skończył a ja złapałam oddech powiedział:
-Od dawna mi się podobasz , a teraz już wiem i jestem pewny,że cię kocham . Więc masz ochotę zostać moją dziewczyną.?
Patrzyłam na niego i... nie miałam pojęcia co powiedzieć .
-ee noo tak -wydusiłam w końcu z lekkim uśmiechem .
I znów mnie pocałował. W końcu dochodziła 17 trzeba było wracać do domu. Szłam ulicami . Na dworze było już ciemno. Zadzwoniłam do Jully i jej opowiedziałam prawie wszystko. W końcu dotarłam do domu . Tata czekał na mnie w salonie..
-Musimy porozmawiać -zaczął spokojnie.
-Ale tato ja nic nie zrobiłam , do szkoły chodzę , nie pije nie palę mam dobra stopnie -moje serce waliło bardziej niż te kilka godzin wcześniej.
-To nie chodzi o Ciebie.
-Coś z mamą - boże czy ten człowiek potrafi gadać bez owijania.
-Nie , nie .. Tu chodzi o mnie .
-No to może by tak do rzeczy ..
-Bo ja rozstałem się z mamą bo ją zdradziłem
-No i co w związku z tym ?
-Masz brata ... i -powiedział to tak spokojnie.
-O mam młodszego braciszka . Młodszego prawda ?-chwilę się zawiesiłam .
-Tak rok młodszego od ciebie i siostrę 2 letnią
Ten facet chyba sobie żartuje nie stop on kłamie.. Dobra siostra spoko ale że rok młodszy brat. Za jakie grzechy..?Nie no spoko. I jeszcze jutro mam go poznać. I chodzi do mojej szkoły.. Czyli wszystkie delegacje to było kłamstwo.. Super ciekawe czego się jeszcze dowiem.
Na poprawę humoru dostałam słodkiego smsa od Jiro " Dobranoc Smerfetko kocham Cię bardzo<3". O 21 leżałam już w łóżku.. Gotowa do spania , w końcu jutro wielki dzień... Poznam moje rodzeństwo. Aleee ja nie che .
Wstałam rano już o 5 a do szkoły nie idę po o 10 mamy tam być. Ubrałam się normalnie ale tata kazał mi ubrać coś mniej "dresowatego" a więc zostaje mi tylko rureczki bo sukience może pomarzyć... Dochodziła 10 wsiedliśmy z tatą do samochodu.
-Dojeżdżamy..
Powiedział w pewnym momencie Tatuś , o kurde ja znam skądś tą okolice. Nie tylko nie numer 25 niech on mi tego nie robi. Jeżeli to jest ta osoba , o której myślę to by się zgadzało mieszka tu ma siostrę. Dojechaliśmy.
-Tato nie ja nie idę- zaczęłam panikować..
-Uspokój się.
Weszliśmy do domu, bogato zdobionego. Kobieta wprowadziła nas do salonu. Tata wziął od niej dziewczynkę. Noemi. Ślicznotka mała już ją kocham .. Ale wiedziałam,że za chwilę stanie się najgorsze..Gdy czekałam na mojego braciszka dostałam smsa od Jiro " Czemu Cię nie mam w szkole , martwię się ! <3 " Słodkoo.
-Poznaj to jest Twój brat . Tom.
hahahahahahahahahahaha. Tak to była moja reakcja i w sumie jego też .
-To wy się znacie - Równo padło pytanie z ust taty i cioci ( tak kazała się nazywać mama Toma )...