photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 GRUDNIA 2012

Rozdział 3

" Wyszłam za mąż, zaraz wracam ! "



Gdy zbliżała się godzina spotkania byłam już umalowana i ubrana . No gotowa do wyjścia. Czekałam tylko na znak. Nagle dostałam smsa miałam se nogi połamać ale niestety to nie był on tylko Jiro. Przez pierwsze 15 sekund zastanawiałam się skąd go znam i dlaczego mam jego numer ale po odczytaniu treści " Kiedy znowu piwko " Domyśliłam się, że to ten typek z garaży. No ja z nim nie pije on jest dziwny. W końcu ktoś zadzwonił do drzwi.

-Seluś ktoś do Ciebie -Na cały dom rozległ się głos mojej mamusi-

-Już idę .-zawołałam-

Ubierałam buty i jeszcze poprawiałam makijaż. 

-Piękna jesteś on będzie Twój.-uśmiechnęła się do mnie-

To było dziwne bo moja mama nigdy nie lubiła moich "kolegów". Otwarłam drzwi a tu Kaj z wielkim bukietem czerwonych róż . Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć , co mam zrobić? Wróciłam się do domu, dałam mamie kwiatki i jak na skrzydłach wróciłam do mojego adoratora. 

-To co może pokarzę Ci Warszawę od tej strony której jeszcze nie znasz?

-Taak .

-No i ruszyliśmy, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym nawet nie wiem kiedy chwycił mnie za rękę a potem już tylko czułam jego ciepły oddech na moim karku oraz dotyk jego ust ,które delikatnie pieściły moje. Było tak magicznie aż do czasu gdy Kelly postanowiła się spytać czy idziemy dzisiaj na plac. Normalnie myślałam że ja zjem . Ona to ma wyczucie czasu. Kaj tylko słodko się uśmiechnął i stwierdził,że mam iść bo to pewnie coś ważnego . Tak więc co mi zostało odprowadził mnie tylko na umówione miejsce i oczywiści nasze pożegnanie musiały widzieć dziewczyny.

-No co za bez sens ( Hebe )

-Eee no że co i czemu ( Ja )

-No bo tobie się układa , Kelly a mi to nie .

-Nie zapominaj o mnie ( Jully )

-Ty się nie liczysz -Hebe wpadła w atak śmiechu a my razem z nią-

-Ej stop -ledwo złapałam oddech- Czyż by Ty też -spojrzałam na Kelly-

-No tak. Ale bo Ty pamiętasz jak Ci opowiadałam [ i teraz opowieść z życia Kelly ] o tym chłopaku z obozu? No musisz pamiętać a więc okazało się, że on mieszka tu niedaleko i cały czas ze sobą piszemy i jak wy szłyście pić to ja nie byłam chora tylko szłam z nim na spacer i tak było cudnie no i on spytał się czy możemy spróbować być razem.

-Ej a możesz mi przypomnieć jak on ma na imię ? ( Ja )

-No spoko . Brajan..Co Ty sklerozę masz ?? 

Heh Brajan . Przecież ja go znam . Pokazywała mi go i mówiła,że on chyba był z każdą dziewczyną z miasta.. No cóż a potem ja znów będę słuchała jak ją skrzywdził. Niech mi się jeszcze te dwie pozostałe wariatki zakochają i już w ogóle będę miała przesrane. No ale każdy ma prawo do szczęścia . Właśnie miałam wracać do domu gdy przyszedł do nas Tom, Jiro i Aaron niby przypadkiem. Jeszcze nie domyślałam się co kolega Jiro ma zamiar mi powiedzieć , oznajmić albo zaproponować .. No ale to już było potem .. Poszliśmy na budowę . Znaczy to taki stary dom ,który mają burzyć ale jak na razie odbywają się tam spotkania młodych. Jak to mówi moja babcia satanistów .. Siadzieliśmy i gadaliśmy. Gdy nagle Jiro usiadła na przeciw mnie..