Witajcie. Jeszcze ten dzień się nie skończył, ale już jestem z niego niezadowolona. Wpieprzyłam chyba za trzy osoby. Niestety od 14 dni zjadłam dwa czekoladowe ciastka :( damn my mom. Ale myślę, że to nie przeszkodzi mi w drodze do mojego 21dniowego wyzwania (jeśli ktoś nie wie o co chodzi, odsyłam do pierwszej notki). Wczoraj zaczęłam 6weidera, wiadomka że nie dojdę do końca, ale mam nadzieję że tak jak kiedyś dojdę chociaż do jakiegoś 20/30 dnia no i mam nadzieje że będą efekty. Waga stanęła, jest albo 61.5 albo 62 kg. chciałabym już 60, wiem że to mnie bardzo zmobilizuje i się nie poddam, a więc jeszcze mniej jem, jeszcze więcej ćwiczeń no i mam nadzieje że już jakoś w środe/czwartek pojawi się 60. Zaczęły mi się ferie, dobry moment na odchudzanie. Chyba zaczynam biegać i chodzić na basen, może po tych dwóch tygodniach będzie jakieś 58? Oj bardzo bym pragnęła<3
Jak u Was? :*
śniadanie- dwie małe bułki suche,troszkę chałki z masłem
obiad-znowu dwie tortille domowe niskokaloryczne
kolacja-nic
50dniowe wyzwanie:
Twoja dieta: nie mam określonej diety, po prostu staram się jeść mało,zdrowo no i przede wszystkim nie słodko, nie jem także po 18 i pije dużo herbat i wody :)