Ja juz nie wiem co mam tu napisac...(Nic sie nie zmienia...
Boje sie co bedzie dalej.
Wyjezdzam.
I co?(Haha...(Nic.
NIc sie nie dzieje.
Nic.
A ja juz nie mam sily.
Fizycznie,
Psychicznie.
I znow mi sie wymykasz...
Kiedy mam juz zaspokoic swoje oko twoim widokiem...
Wszystko nagle sie zawala.
Kiedy mam juz ulozony plan.
Musi cos stanac i zagrodzic mi droge.
A wtedy kiedy jestem kompletnie nie przygotowana
Ty wychodzisz jak spod ziemi....
Ale moja reakcja zawsze jest spozniona i nic mi to nie daje.
Gdy o tobie nie musle ty pojawiasz sie.
I niedawno uswiadomlam sobie ze
Nie pamietam nic co jest z toba zwiazane...
Dlaczego?
Dlaczego?
Dlaczego?