Nienawidzę kiedy ktoś mówi, że życie jest piękne. Po prostu cholernie mu zazdroszczę, że jest w stanie powiedzieć coś takiego, że ma ku temu powody.
Gdy zobaczysz w jej oczach łzy nie pytaj dlaczego, bo i tak Cię okłamie. Ale bądź przy niej. Oboje milczcie.
Za dużo Ciebie w tym naszym My..
Najpierw Ci się podoba- tylko tyle. Później zauważasz, że obchodzi Cię to z kim gada, jakie ma koleżanki. Kolejnym etapem jest ogarnięcie czy nie ma dziewczyny- chociaż jeszcze wyperasz się, że pod żadnym pozorem On Ci się nie podoba. W końcu wyznajesz przyjaciółce- zauroczenie. Trwa to dość długo. Jest oglądanie się za nim za ulicy, śledzenie Jego życiorysu i usiłowanie wpisania się w niego. W końcu zaczynasz czuć, że serce inaczej pyka- kochasz Go, ale udajesz przed sobą, że to nie prawda, bo przecież jesteś zimną i bezuczuciową panienką. Po paru miesiącach przyznajesz się już jawnie, że Go kochasz i nie będziesz potrafiła żyć bez Jego widoku. Cały ten proces tylko po to, żeby później dowiedzieć się, że On kocha inną..
A ona, w ciemną noc dławiąc się łzami dalej go kocha.
Dla mnie to jest wielka miłość, dla Niego kilka zwykłych z życia chwil.
Potrafisz ranić nawet milczeniem.
Powtarzając dobranoc, nie dałbym Ci zasnąć.
Czuł jej spojrzenie, chociaż było zbyt ciemno, żeby cokolwiek zobaczyć.
Piję za Twoje szczęście z Nią.
W nocy Cię mam, w dzień niekoniecznie.