Od dziecka marzyłem - zdobyć ten Olimp,
być 'number one', żeby skurwysyny czuły podziw
Strzelać piorunami z góry tak jak Zeus
Nie chodzić już po wódzie lecz po wodzie - Jezus
Umrzeć będąc starym, nie tak młodo ponoć
szybkie życie jest zapisane w folklor
Za swoje błędy to nie chcę umierać,
choć popełniając je mówiłem sobie że tak trzeba
Za dzieciaka miałem jeszcze jakieś hobby
Dawniej miałem jeszcze marzenia i plany
Dziś, nie mogę zasnąć a podkrążone oczy
Pokazują prawdę o mnie, którą próbowałem zabić
Złote medale leżą zapomniane gdzieś tam,
Moje ambicje leżą zapomniane przez świat
Szedłem po trupach, mówiąc że to dla mojego dobra,
ale po zdobyciu wnętrze nie jest takie piękne - Troja
Świat nauczył nas jednej zasady:
"Ty albo oni"
Ten sam świat mówił, żeby nadzieję zabić,
Bo często to właśnie ona strzela nam do głowy - Katyń
Ojciec niczym Dedal mówił o głupocie
A chciałem się tylko wnieść ponad kiedy dragi szły w obieg
I pchałem własny problem - klik klik
'The top is mine', nie nawinę o Syzyfie - bitch please
Na chuj mam skakać im do gardeł?
Jak co drugi ślepiec w tym wyścigu niczym Ikar spadnie
Zgarnie Puszkę Pandory zamiast trofeum
Bo nawet twój koń trojański nie przechytrzy losu - Odyseusz
W drodze na szczyt zabrakło mi tlenu,
Więc rozpaliłem gniew do świata - Prometeusz
Dziś wolę być średni niż top one
Bo wczoraj się sparzyłem dotykając ognia