Jak na razie samopoczucie dopisuje. Rozpoczynam pierwszy dzień mojego odchudzania. Jakie plany na dziś? Otóż idziemy z rodziną do przyjaciół na gościnę. Stół pewnie będzie pękał w szwach od słodyczy i kalorycznych dań. Będę trzymała nerwy na wodzy i nie tknę ani jednego z nich. Ewentualnie skuszę się na sałatkę, bo przecież muszę coś małego przekąsić w ramach kolacji. Motywacja jest na tyle silna, że czuję przypływ sił. Dam radę. Trzymajcie za mnie kciuki!
Wieczorem zedytyuję wpis i dodam dzisiejszy bilans.
PS Od jakiegoś czasu piszę książkę. Idzie znakomicie. Mam przypływ weny, wolny czas i zarysowaną fabułę. Oby wypaliło.
A u Was jak? Trzymajcie się chudziny ; *
EDIT.
Nie było źle. Zjadłam jedynie kawałek sernika, żeby cioci nie było przykro, bo widziałam, że posmutniała na twarzy, gdyż zrobiła go specjalnie dla mnie. Na kolację wzięłam kromkę ciemnego chleba oraz trochę sałaki. Prawdopodobnie pochłonęłam tam ok. 300 kcal. Doliczając kalorie z rana to razem wyjdzie gdzieś z 600 kcal, a zatem ładnie. Wybaczcie, że nie chce mi się robić dokładnego bilansu, ale jestem zmęczona. Zaraz kładę się spać, gdyż rano wyjeżdżam z rodzicami do Warszawy. Wracam tego samego dnia, także bez obaw. Nie mogę się doczekać!
Inni użytkownicy: ogolgierdsari06anis2013xsosoxcaesiumlegnickiwloczykijjarektwvegi76frankaxelooo22
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaJa nacka89cwaPiecuszek slaw300Druga strona medalu mnilchasNa placu zabaw w Kowalewie patkigdW Karbówku patkigdJa patkigd1492 akcentovaNad jeziorem patkigdNa tle jeziora patkigd