e nie pamiętam czy to rozpoczęcie, czy też zakończenie wakacji to było. ;p
tak czy siak, w nowym stawie to było. :)
naprawdę marzę wstawać w poniedziałki o 7 rano, gdy spokojnie
mogłabym wstać po 9. aleeee nie. bo technologia jest i trzeba iść. ^^
lol. zero wyrozumiałości ze strony rodziców ;p na TI zmulanie, a potem
lodowisko. kurfa nie mam co robić tylko rano popylać na łyżwach. jebię,
nie jeździłam. zmarzłam przeglądając zeszyt od PO. i naprawdę, od zawsze
marzyłam by pojechać z sajem na przejażdżkę. ahahhaha. oO
z PO napisałam na 5 oO. z angola też. na bioli omawianie jutrzejszego wyjazdu
a na polaku z justi już nie ogarniałam w ostatniej ławce, brzuch już mnie bolał
od śmiania się. nie ma to jak wyzywanie się 'twoja stara' na końcu zeszytu.
ahahaha. ;dd i wgl ciekawe co za apel chłopacy przygotują na zbliżający się
dzień kobiet. ;p ogólnie to luz, takiii sobie..ale chociaż droga powrotna,
w autobusie była pozytywna. miłooo. :)
no i w ogóle to brzuch mnie boli. ;// i świetnie. nie ma już o co robić problemów.
no i przyjazdu żadnego nie będzie w sobotę. idealnie. będzie może czternastego,
a może dwudziestego pierwszego. chyba że znów się odechce..
no i urodziny samotne. no cóż. trudno się mówi, nie ? ;)) no w sumie,
to dzisiaj też samotnie. racja. mogłam kłamać. :)
no i przepraszam, że nie jestem taka jak te, które mijasz..
3 miesiące. <3
chociaż dla mnie się to liczy.
____________________
edit 22:02
nie tak kurwa miało być ! ;((