Z moim kochanym Łukaszkiem.
Długo mnie tu nie było. Skłamię, jeśli powiem, że to przez brak czasu.
Czas biegnie jak szlony i już za chwilke będzie wrzesień. Wakacje były super.
Pzede mną chyba ciężki czas jednak, bo wypadałoby się w końcu obronić.
Cieszę się, że mam się z kim dzielić radościami i smutkami. Kocham tego łobuza ze zdjecia. Czuję się bardzo szczęśliwa.
Teraz będę w Kielcach. Jak wszystko dobrze pójdzie zmienie ten kierunek studiów. Czasami sobie myślę, że upałam na głowę, ale mam nadzieję, że jakoś dam radę. Z tego co widziałam, moja uczelnia jest "na końcu świata". Szkoda, że nie mam gdzie zostawiać rowerka w mieście. Będę musiała zaprzyjaźnić się z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji i co dziennie się wozić taką solidną limuzyną pod wrota mojej kopalni wiedzy. Ale cóż przeżyłam zatłoczone krakowskie tramwaje i autobusy, więc i to przyjmę na klatę. I jeszcze się uśmiechnę.
To by bylo na tyle. Dziś fajny dzień święto, czas nieco się zatrzymał. W końcu zamknęli sklepy i ludzie przypomnieli sobie, że poza chodzeniem na zakupy istnieje milion sposobów na spędzenie fajnie czasu. Jetem za wejściem w życie ustawy o zakazie handlu w niedziele. To bardzo ludziom się przyda. Myślę, że wszystkim wyjdzie to na dobre.
. Miłego, wolnego dnia. Tego Wam życzę!