taaki słodziak, baardzo dawno temu... naprawdę nie mam żadynych zdjęć... oprócz mojego kalectwa na koziołkach 2 tyg temu, ale tego nie chcecie widzieć :D
w sobotę Patron ujeżdżeniowo, beznadzieja, chociaż momenty ładne też były :)
wczoraj miałam na 17 wsiąść na niego, ale wsiadałam na Dorada, całkiem, całkiem, chociaż wygodny koń się zrobił w odpowiednich rękach :) za to o 19 usiadłam na mendę, naprawdę był nieprzyjemny, za to same skoki rewelacja :) doszliśmy sobie do 115 cm, ale przerwałam, bo nie miałam czym oddychać xd naprawdę muszę zacząć ćwiczyć :D
<ZOSIA ĆWICZY ZE MNĄ. I BEZ GADANIA!!! :D>
dziś nic nie pojeździłam, za to wróciłam sobie do domku wcześniej :D:D
a w sobotę wyjazd!! :p <3
Może się uda.
Mam wrażenie, że przyzwyczaja się do tej myśli.
Tylko czemu wszystko musi być tak niesamowicie niesprawiedliwe?