Z sobotnich zawodów :)
ostatni tydzień i koński, i pracowity. Zawody oczywiście jechane z zaskoczenia, ale, mimo, że nie było wysoko, w sumie jestem zadowolona, w porównaniu do czwartku..
natomiast dziś byliśmy w terenie, wykończyłam się totalnie psychicznie i fizycznie
jeszcze ostatnio odwiedziłam mojego koniucha kochanego przestawili go do innego boksu, na dworzu teraz stoi :|
niuniuś <3