Lubię od czasu do czasu posypać sobie życie brokatem, aby pięknie sobie błyszczało. Można tylko żałować, że tak wygląda tylko przez kilka sekund.
Taki stan rzeczy mogę porównać do wszystkiego. Do chwil, siebie, ludzi, przedmiotów.
Jeśli tylko na to wszystko pada odpowiednie światło. Kiedy je wyłączasz, magia gaśnie, a wszystko kolejny raz staje się nudne, brzydkie i oschłe.
Właśnie! szkoda, że 'glitterowski' efekt trzyma sie tak krótko i często brakuje nam tej posypki.
Trzeba wtedy dobrze rozejrzeć się dookoła i poszukać w czymś na pozór zwykłym tej posypki, zapalić to 'odpowiednie światło' i upajać się widokiem błyszczącego życia..
_ a zdjęcie z tymbarkowej libacji z Czuprynem (czyt. Krzemykiem)
było dużo picia Tymbarków, błota, bułek, dżemu, czekolady, trzaskania butelkami, oblewania spodni i odmarzniętych kończyn . dzięki Lokaty za te półtora godziny :))